Po raz kolejny lecę samolotem i
opuszczam bliską mi osobę by zobaczyć drugą równie ważną.
Może go już tam nie będzie? Liczę na to. Nie chcę go spotkać, po tym co mi zrobił. A może o tym opowiem?
Kilka dni temu moi rodzice wyprowadził się do Madrytu. Ja zostałam w Buenos, ponieważ stwierdzili, że jestem na tyle samodzielna. I nie chciałam opuszczać mojego chłopaka. Szłam właśnie do domu Verdasów, aby odwiedzić Leona.Jest Był on
bardzo ważny w moim życiu. Bardzo go kochałam.
Otworzyła mi pani Verdas i powiedziała, że jeszcze nie wrócił z treningu. Poszłam do jego pokoju. Siadłam na łóżku i zobaczyłam otwarty zeszyt. Na górze strony było napisane: Violetta Castillo, 16 lat. Wiedziałam, że to były jego prywatne rzeczy, ale postanowiłam przeczytać.
Dzisiaj wiem, że była to dobra decyzja. Doskonale pamiętam, co tam pisało.
Może go już tam nie będzie? Liczę na to. Nie chcę go spotkać, po tym co mi zrobił. A może o tym opowiem?
Kilka dni temu moi rodzice wyprowadził się do Madrytu. Ja zostałam w Buenos, ponieważ stwierdzili, że jestem na tyle samodzielna. I nie chciałam opuszczać mojego chłopaka. Szłam właśnie do domu Verdasów, aby odwiedzić Leona.
Otworzyła mi pani Verdas i powiedziała, że jeszcze nie wrócił z treningu. Poszłam do jego pokoju. Siadłam na łóżku i zobaczyłam otwarty zeszyt. Na górze strony było napisane: Violetta Castillo, 16 lat. Wiedziałam, że to były jego prywatne rzeczy, ale postanowiłam przeczytać.
Dzisiaj wiem, że była to dobra decyzja. Doskonale pamiętam, co tam pisało.
Violetta Castillo, 16
lat
Zdobycie: bardzo łatwe
Pocałunek: kilkadziesiąt razy
Zaliczenie: równie banalne
Opis: nieśmiała, beznadziejna w "tych"
sprawach, długie brązowe włosy, piwne oczy, sukienki, spódnice (ale nie
obcisłe!)
Zalety: wykona o co ją poproszę, jest cicha
Wady: nie chce pójść do klubu, nie da się jej po dotykać,
nie nosi obcisłych i wyzywających ubrań
Kiedy to przeczytałam, załamałam się. Przewróciłam
jeszcze kilka stron i zobaczyłam kilkanaście stron z imionami innych dziewczyn. Wybiegłam ze łzami w
oczach, a w domu zaczęłam się pakować.
Teraz muszę wracać do Buenos. Moja mama jest tu w
sanatorium i "Czuje, że zbliża się jej koniec". Lekarze twierdzą co
innego, jednak przyleciałam ją odwiedzić. Tata przyleci tu za kilka dni,
ponieważ ma kilka ważnych spraw. Gdybym mogła, nie byłoby mnie tu. Boję się, że
on tu został. Jeśli tak jest, będę starać się go unikać. Nie mam innego
wyjścia. Po jak perfidnie mnie wykorzystał niech nie oczekuje, że rzucę mu się
w ramiona.
Dwie godziny później wylądowałam. Odebrałam swój bagaż i pojechałam taksówką do zarezerwowanego wcześniej hotelu. Jest piętnasta, a do czternastej trzydzieści były odwiedziny. Pójdę jutro.
Kiedy się wypakowałam postanowiłam się przejść. Dawno tu nie byłam - ostatnio dwa lata temu.
W parku spotkałam parę trzymającą się za ręce.
-Violetta? - odwróciłam się w tamtą stronę. - To ja, Francesca, nie poznajesz mnie?
Byłam zdziwiona, że ją tutaj spotkałam.
-Tak to ja - odpowiedziałam jej. - Nie poznałam cię.
-Ja ciebie też nie poznałem - włączył się do rozmowy chłopak. - Pamiętasz, to ja jestem Diego?
-Naprawdę was nie poznałam! Ale się zmieniliście.
-Diego, idź do domu. Porozmawiam z Violą.
-Jasne.
Diego odszedł, a my zaczęłyśmy rozmowę.
-Kochana, co cię tu sprowadza? - spytała Włoszka
-Moja mama. Myśli, że kończy żywot, a tak naprawdę trzyma się świetnie.
-Aha - uśmiechnęła się. -Nie przyleciałaś dla Leona?
-Dla tego gnoja? Nigdy.
-On się zmienił.
-Ja w to ni wierzę. Nawet jak ty to mówisz.
-Okay, nie zmienił się całkowicie. Zmienia dziewczyny jak rękawiczki i zalicza je nawet w schowku woźnego...
-Widzisz? Pewnie po mnie miał jakieś kilkadziesiąt dziewczyn. Jeśli zacznie mi wmawiać, że jestem dla niego najważniejsza, dam mu z liścia. Wcześniej nie zdążyłam tego zrobić, więc może nadarzyć się okazja.
-Może zmienisz swe plany...
-Dlaczego?
-Yyy, ja muszę iść - powiedziała i odbiegła.
Nie wiem o co jej chodziło.
Po wizycie u mojej mamy postanowiłam się przejść. Musiałam pomyśleć. Mówiła, że co kilka dni przychodził jakiś chłopak i pytał się kiedy przyjadę. Ja już podejrzewam kim on jest, jednak nie chciałam martwić mamy. Poszłam do pobliskiego parku.
O nie.
Dwie godziny później wylądowałam. Odebrałam swój bagaż i pojechałam taksówką do zarezerwowanego wcześniej hotelu. Jest piętnasta, a do czternastej trzydzieści były odwiedziny. Pójdę jutro.
Kiedy się wypakowałam postanowiłam się przejść. Dawno tu nie byłam - ostatnio dwa lata temu.
W parku spotkałam parę trzymającą się za ręce.
-Violetta? - odwróciłam się w tamtą stronę. - To ja, Francesca, nie poznajesz mnie?
Byłam zdziwiona, że ją tutaj spotkałam.
-Tak to ja - odpowiedziałam jej. - Nie poznałam cię.
-Ja ciebie też nie poznałem - włączył się do rozmowy chłopak. - Pamiętasz, to ja jestem Diego?
-Naprawdę was nie poznałam! Ale się zmieniliście.
-Diego, idź do domu. Porozmawiam z Violą.
-Jasne.
Diego odszedł, a my zaczęłyśmy rozmowę.
-Kochana, co cię tu sprowadza? - spytała Włoszka
-Moja mama. Myśli, że kończy żywot, a tak naprawdę trzyma się świetnie.
-Aha - uśmiechnęła się. -Nie przyleciałaś dla Leona?
-Dla tego gnoja? Nigdy.
-On się zmienił.
-Ja w to ni wierzę. Nawet jak ty to mówisz.
-Okay, nie zmienił się całkowicie. Zmienia dziewczyny jak rękawiczki i zalicza je nawet w schowku woźnego...
-Widzisz? Pewnie po mnie miał jakieś kilkadziesiąt dziewczyn. Jeśli zacznie mi wmawiać, że jestem dla niego najważniejsza, dam mu z liścia. Wcześniej nie zdążyłam tego zrobić, więc może nadarzyć się okazja.
-Może zmienisz swe plany...
-Dlaczego?
-Yyy, ja muszę iść - powiedziała i odbiegła.
Nie wiem o co jej chodziło.
Po wizycie u mojej mamy postanowiłam się przejść. Musiałam pomyśleć. Mówiła, że co kilka dni przychodził jakiś chłopak i pytał się kiedy przyjadę. Ja już podejrzewam kim on jest, jednak nie chciałam martwić mamy. Poszłam do pobliskiego parku.
O nie.
==========================================
Hej :)
Macie OS'a! Ale nie mojego...
I teraz zaczynają się hejty ;/
To jest OS z bloga Alone.
A ponieważ autorka usuwa bloga pozwoliła mi przekopiować opo i OS.
Tak więc ja na mojego OS'a nie miałam weny ale na tego mam :)
Opo z bloga Alone będę kontynuowała ale zaraz powiem gdzie.
Co do rozdziału to powinien się pojawić dzisiaj albo jutro ;)
Następna część OS'a nie wiem kiedy bo muszę ją napisać ;)
A teraz macie wybór:
1. Mam kontynuować historię Alone na tym blogu gdy skończę moją.
2. Założyć nowego bloga i tam dalej je pisać.
Ok to tyle :)
Pamiętajcie ten OS nie jest mojego autorstwa!
Bayoo :*
Blair <33
Boski <3
OdpowiedzUsuńNo i co że nie twój :)
Wybieram opcję 2 <3
Nie moge doczekać się rozdziału i kiedy dodasz 2 część <3
Pierwsza :D
Kiedy 2 część?
OdpowiedzUsuń