niedziela, 19 lipca 2015

Rozdział 5 - Ten niesamowity strzał !


Czytasz ? - Napisz komentarz, 
nawet jeden wyraz mnie motywuje



'' Rozdział dedykuje : Klaudii :* ''


  - Ferro podaje do Castillo , Castillo odbiera na główkę i strzela ! Jednak Niemiecki bramkarz obronił ten niesamowity strzał ! - komentował komentator. 
    Siedzie sobie z Ludmi i Fran na kanapie u mnie w salonie. To znaczy u mnie i Leona. Tak mało brakowało a Fede by gola strzelił i by wygrali mistrzostwa Europy. Ale trudno. Jeszcze 45 minut meczu. Właśnie mają przerwę to może by tak meila do Leona wysłać ? 

Nadawca: Violetta Verdas 
Adresat: Leon Verdas  
Temat: Macie wygrać, ok ?! 
Data:  27.08.15 19.34 

Leon weź się do roboty ty misiaczku mój. 
Macie to wygrać dla mnie, Ludmi i Fran
Oglądamy was i trzymamy kciuki .
Kocham cię :* 

Nadawca: Leon Verdas 
Adresat: Violetta Verdas 
Temat: Dla ciebie wszystko, 
Data: 27.08.15 19.38 

Jak trafię gola, zadedykuje go tobie .
Trzymajcie kciuki, przyda się :**
Ja muszę uciekać, bo zaczyna się 2 połowa. 
Jeszcze 2 dni i będę z tobą. Tęsknie. 
Kocham cię <33 

Nadawca: Violetta Verdas 
Adresat: Leon Verdas 
Temat : Trzymam, mocno ;D 
Data: 27.08.15 19.42 

Trzymam bardzo mocno, 
I nie tylko ja . 
Dziewczyny też :) 
Ja ciebie też :* 


  - Dziewczyny, pisałam z Leonem
  - I co napisał ? - zapytała Fran 
  - Że jeśli strzeli gola, to mi go zadedykuje - rozmarzyłam się 
  - Ziemia do Violetty - machała mi rękoma Ludmi, przed oczami
  - Jestem z wami - zaśmiałam się - Powiedziałam mu że trzymamy za nich kciuki
  - To dobrze, powiedziałaś - powiedziała Fran 
  - O, już się zaczyna - powiedziałam i pokazałam na TV 
   Już po chwili wszystkie 3 siedziałyśmy przy telewizorze i oglądaliśmy naszych przystojniaków w akcji. Proszę, niech to wygrają, jest to dla nich bardzo ważne. Dla nich, Dla nas. Dla reputacji. Ale reputacje to ja mam daleko w tyle. Chyba wiecie o czym mówię.
  - Messi, biegnie z piłką omija bardzo sprawnie przeciwników ! Chyba będzie gol ! A jednak ! Piłkę odbiera mu Lewandowski - Jak ja tego Lewandowskiego nie lubię... Typowy Polak - Ale jednak nie pocieszył się długo tą piłką ! Verdas odebrał mu piłkę i biegnie jak petarda do bramki, omija przeciwników, Castillo* i Ferro* są tuż za nim. Jednak do nich nie podaje ! I gol ! Leon Verdas trafił gola i tak ta drużyna wygrywa mistrzostwa Europy ! - krzyczy komentator a chłopaki rzucają się na mojego Leosia ! Boże zrobił to dla mnie ! Jestem taka szczęśliwa !
  - Leon strzelił !  Leon  strzelił - krzyczałam i tańczyłam jak oszalała po pokoju
  - Violetta opanuj się, ok ? Twój Leoś zrobił to dla ciebie jak i dla całej drużyny
  - No wiem ! A wy się nie cieszycie że chłopaki wygrali mistrzostwa Europy ?
Zapytałam zdziwiona
  - Oczywiście że się ciszymy tylko mniej to okazujemy
Powiedziała po czym poszła na korytarz żeby buty ubrać. Popatrzyłam się ze zdziwioną miną na Ludmi.
  - A tej co ?
Zapytała
  - No właśnie nie wiem.
  - Chodź zapytamy się jej. Obraziła się o to że Leon strzelił gola a nie Diego ?
Powiedziałam ze zdziwieniem i razem z Ludmiłą wstałam i podeszłyśmy do Włoszki.
  - Fran ...
Zaczęłam
  - Co ?!
  - Francesca co się dzieje ? Dlaczego taka jesteś ?
Nie uzyskałam odpowiedzi
  - Powiesz czy nie ?!
  - Viola bo zawsze tak jest, że to Leon za każdym razem staje się gwiazdą całego boiska i to on zalicza całą sławę !
Wyżaliła się czarnowłosa. Ja patrzyłam na nią wzrokiem, który nie wyrażał żadnych emocji.
 - Ale to nie moja wina że jest lepszy od Diego.
 - I ty mówisz serio ?! Przecież wcześniej kapitanem był Diego i wszyscy byli zadowoleni a teraz Leon uważa, że to dzięki niemu to wszystko...
 - Francesca ta rozmowa nie ma sensu ... lepiej się uspokój i chodź. - Odrzekłam spokojnie patrząc na przyjaciółkę. I tylko dlatego obraziła się na mnie ? Dlatego że Leoś jest lepszy od jej chłopaka ?        Przecież to dziecinne. Jednak Francesca ma taki charakter, że czepia się takich rzeczy. Włoszka jednak wyszła z mojego domu.
     Spojrzałam na Ludmi smutnym wzrokiem. Blondynka podeszła do mnie i mocno mnie przytuliła. Obie byłyśmy zdziwione jej zachowaniem. Mam nadzieję, że jej to szybko przejdzie.
  - Jak myślisz przejdzie jej ?
Zapytała Ludmiła.
  - Mam taką nadzieje.
  - Ja też, ale będę się już musiała zbierać ponieważ już dwudziesta trzydzieści.
  - Okey a więc do jutra Ludmi.
  - Do jutra Violu !
 W tym samym momencie blondynka opuściła moje mieszkanie.

                                                                ***


  - Rezerwacja na nazwisko Verdas.
Powiedziałam do recepcjonistki.
  - Oczywiście, apartament numer 316, Proszę.
Odpowiedziała i podała mi klucze.
  - Życzę miłego pobytu.
Dopowiedziała
  - Dziękujemy,
Odrzekłam
  Już po chwili znajdowaliśmy się w windzie, która wiezie nas na dziesiąte piętro.
  - Leon ...
  - Tak ?
Spojrzał na mnie.
Przybliżyłam się do niego i zaczęłam rysować różne ślaczki na jego torsie.
  - A może by tak ...
Złapał moja rękę. O co chodzi ?
  - O nie, nie - uśmiechnął się do mnie - Teraz skupimy się na zwiedzaniu
Po smutniałam, oczywiście udając. Humor to ja mam zajebisty.
  - Ale może wieczorem .... - mruknął do mojego ucha
 Od razu się uśmiechnęłam
  - Obiecujesz ?
  - Obiecuje
Musnął moje usta, po czym winda się otworzyła i wyszliśmy z niej kierując się w stronę pokoju. Mam nadzieje że nasza szefowa, się postarała i ten pokój będzie na naszym poziomie. A nie tak jak tamtym razem. Nora jak nora myszy.
  - To tutaj - Powiedział Leon i zatrzymał się przy drzwiach 316. Wziął ode mnie klucz i otworzył drzwi. Potem przepuścił mnie pierwszą przez drzwi. Mój kochany. Już na korytarzy zobaczyłam piękne duże lustro, które mnie urzekło. Szłam dalej w głąb apartamentu a tam wielki salon w kolorach białego, czarnego i szarego. Tak, w moim guście. Zaraz obok znajdowała się wielka kuchnia. Ja zachwycam się apartamentem, a Leon nie morze sobie poradzić z walizką która nie chce przejść przez próg. Co ze mnie za żona.
  Podeszłam do Leona i chciałam mu pomóc, ale ten delikatnie odsunął moja rękę, Co ? Jest ?
Spojrzałam na niego dziwnie
  - Poradzę sobie, kochanie - uśmiechnął się do mnie, po czym dalej zaczął męczyć się z tą walizką. Nie powiem, bo ciężka to ona była, Ważyła ponad 40 kg. Do samolotu można wsiąść tylko 30 kg. Ale my lecieliśmy prywatnym samolotem naszej szefowej.
  - Może jednak pomogę ? - powiedziałam i podeszłam z drugiej strony i podniosłam walizkę, która już, po chwili była w naszym apartamecię. Zamknęłam drzwi i uśmiechnęłam się w stronę Leona, który był zafascynowany naszym tymczasowym mieszkaniem
  - Piękny. prawda ? - powiedziałam i przytuliłam się do jego pleców
Otrząsną głową, obrócił się przodem do mnie i chwycił mnie za biodra, po czym mocno mnie do siebie przyciskają
  - Spałem w lepszych.
Taaa, na pewno. Uśmiechnęłam się szeroko.
  - Na pewno.
Powiedziałam prawie się śmiejąc
  - Nie wierzysz mi ?
Powiedział, i ręce przesunął na moje żebra, O nie ! Ja już wiem co on chce zrobić
  - Nie zrobisz tego,
Powiedziałam pewna chodź tego nie byłam. Chciałam się wydostać ale trzymał mnie jeszcze mocniej.
    Prychnął
  - Przekonamy się,
Powiedział to i zaczął mnie gilgotać. Nienawidzę jak to robi. Wie że to mój sławy punkt. Zawsze to robi żeby mi humor poprawić lub gdy mu nie wierze. Mogłam to przewidzieć. Kurwa. Śmieje się jak jakaś opentana a on nie nie przestaje - Leon ...... !! Przestań !!! Pro.... Proszę !! - krzyczałam, ale nie miałam na to siły wiec wychodziło na to że tylko mówię i to nie za głośno.
  - A co mi dasz jak przestanę - powiedział dalej nie przestając.
  - Całusa ?
Prycha.
  To co on chce ? Loda ? To na pewno nie. Może.. wieczorem.... O czym ja myślę ?! - To co chcesz ?   - No nie wiem
Powiedział i przestał mnie gilgotać dopiero gdy leżeliśmy na podłodze. To znaczy ja leżałam na podłodze, a on siedział na mnie i mnie gilgotał
  - Może to - pokazał palcem na moją pierś - I to - teraz na drugą - A najbardziej to, to - mówił przesuwając palcem w dół mojego brzucha. Kurwa podniecam się,
  - Chciałeś wieczorem, a jest dopiero - spojrzałam na zegarek na prawym nadgarstku - 17. Chodź przejdźmy się, bo wiesz że plany się zmieniły i zostajemy tu tylko 2 dni ? Dzisiaj i jutro pokaz a po jutrze wyjeżdżamy a ........ - Nie dane mi było dokończyć, bo Leon pocałował mnie i to bardzo namiętne, chciałabym oddać pocałunek ale mieliśmy iść zwiedzać. Oderwałam się od niego
  - Leon, wieczorem dobrze ? Mieliśmy zwiedzać - powiedziałam i zrobiłam minę szczeniaczka
  - No dobrze - odpowiedział z lekkim uśmiechem 
  - To się cieszę - wstał ze mnie i podał rękę,
  - Chodź zobaczymy sypialnię
  - Mrrr, wiedziałem że się zgodzisz.
  - Nie to miałam na myśli - powiedziałam chichocząc, po czym walnełam go lekko w ramię
  - Ała ! - krzyknął i zaczął masować miejsce w które został przed chwilą uderzony.
Widziałam że powstrzymuje śmiech.
  - Chodź już
Powiedziałam i pociągnąłam go w strone drzwi od sypialni


                                                               ***

    Jest tak romantycznie, idziemy sobie już pustym parkiem, całkiem sami, trzymając się za ręce. momentami uśmiechając się do siebie. W idealniej ciszy. Czego chcieć więcej ? Ja kocham go on kocha mnie i tyle wystarczy mi do szczęścia. Czasami sobie myślę czym ja sobie zasłużyłam na takiego wspaniałego męża w swoim życiu . Może czasem się kłócimy, ale to wina mojego Leosia dlatego że jest taki uparty i zazdrosny. Ale dla mnie idealny.
  - O czym myślisz ?
Ścisnął mocniej moją dłoń
  - O nas
Odpowiedziałam krótko
  -  A tak dokładniej ? - spojrzałam na niego, a on na mnie i się uśmiechnął. Kocham ten uśmiech.
  - Dlaczego jestem taką szczęściarą, nie zasługuje na ciebie
prychnęłam - A poza tym są ładniejsze ode mnie - zatrzymałam się i spojrzałam w jego oczy - Czemu akurat ja ? Czemu mnie wybrałeś ? - Zapytałam ciekawa
  - Bo jesteś prawdziwa, naturalna, szczera, najpiękniejsza na całym świecie .... - już chciałam coś powiedzieć - nie przerywaj mi, dobrze ? Jesteś najpiękniejsza na świecie i koniec kropka. Jesteś dobra w różnych dziedzinach i rzeczach. Odważna i skromna - Gdy zakończył swój monolog pocałował mnie namiętnie
  - Dziękuje
  - To ja dziękuje za to że jesteś - odpowiedział i mnie mocno przytulił
  - Kocham cię
  - Ja ja ciebie - powiedziałam
  - Ty mnie co ? - zapytał z tym swoim chytrym uśmieszkiem
  - Kocham, głuptasie - przytuliłam się do niego, przyznam zaczęło robić się zimno
  - Zimno ci ?
Pokiwałam głową
  - Wracamy, nie chcę żebyś była chora, chodź.
Przytulił mnie mocno do siebie, i zaczął iść w przeciwną drogę,


  - Idziesz już, mam umrzeć sama w tym łóżku ? - krzykąłam.
Bierze prysznic już 50 min. To ja już szybciej. Ale to taki mój czyścioszek.
  - Idę - odpowiedział i już po chwili zobaczyłam go samego w bokserkach. Przygryzłam wargę
  - Nie przygryzaj wargi, wiesz jak to na mnie działa - mówił kładąc się koło mnie.
Gdy lęgnął przysunęłam się do niego i położyłam głowę na jego torsie, a on zaczął bawić się moimi włosami
  - Obiecałaś mi coś
O niee, jestem zmęczona.
  - Kochanie jutro, zmęczona jestem podróżą, spacerem prosze.
Powiedziałam patrząc w jego oczy.
  - Pewnie, nie jestem jakimś tam potworem - zaśmiał się - Kładź się. Idziemy spać - powiedział stanowczo i zgasił światło
  - Dobranoc myszko
  - Dobranoc
I już po chwili Morfeusz wziął mnie do swojej krainy czarów.


                                                                        @#$%^&*

Czemu jest tam mało kom ?
Źle piszę ? Jeśli tak to napiszcie, i oddam komuś bloga.
Mam nadzieje że ten wam się spodoba, bo pisałam go z moimi BFF które mi bardzo pomogły, i dały wene na dalsze rozdziały.
Za to im bardzo dziękuje !
DZIEKUJĘ !!
Przepraszam że wczoraj nie dodałam rozdziały, ale byłam na wycieczce z BFF ;3
Może teraz streszczę rozdział.
Fran się o coś obraziła tylko o co ?
Dlaczego tak się zdenerwowała gdy Leon strzelił gola ?
Czy coś się święci ? Przekonacie się.
Violetta i Leon są już w Brazylii, szybko c'nie ?
A sprawa z Paulem ucichła ? Nieee .....
Już za 3 lub 4 odcinki się dowiecie
Mało komków dlatego szantażyk.

         8 komentarzy --- > Next 

sobota, 11 lipca 2015

Rozdział 4 - To miłość mojego życia.


Czytasz ? - Napisz komentarz, 
nawet jeden wyraz mnie motywuje 




   Siedzieć i się nudzić. Najlepsza rzecz jaką można zrobić na imprezie, na której tylko ty się nie pijesz. Dlaczego nie pije ? Bo 20 minut temu dowiedziałam się że moja przyjaciółka z pracy robi pokaz a jedna z jej modelek się rozchorowała i muszę jej pomóc. Oczywiście dobrowolnie się zgodziłam, Bo jaka by była ze mnie przyjaciółka, gdybym jej odmówiła w tym momencie kiedy ona mnie potrzebuje. A drugą rzeczą jest przejęcie się tym że Leon wyjeżdża na mecz do Włoch i nawet mi nic o tym nie powiedział, on myślał że się nie dowiem to był w dużym błędzie.
   Dzisiaj go już męczyć nie będę, ale jutro po pokazie sobie z nim porozmawiam. Nie mam zamiaru się z nim kłócić, bo kłótnia w niczym nie pomoże. Moje rozmyślenia przerwała rękę na moim prawym udzie. a po prawej stronie siedział Leon
  - Kochanie co ty taka dziwna ? - przycisną moje udo. O nie, tak się bawić nie będziemy.
  - Weź mnie nie wkurwiaj, ok ? Pij jak masz pić, a jak nie to idziemy do domu . - wkurwiłam się na niego. Niech się nachleje ile chce. Ale jak już na nogach stać nie będzie, zostanie tutaj u Ludmi.
   Wstałam od chłopaków, którzy na mnie dziwnym wzrokiem patrzyli.
  - Co się patrzycie ? - warknęłam i poszłam w stronę kuchni w której była Ludmiła
  - Czemu przyszłaś ? Przecież powiedziałam ci żebyś czekała ja tylko nam drinki zrobię
  - Bo z tymi pacanami nie da się wytrzymać - powiedziałam i usiadłam na stołku
  - Weź się tak na tego Leona nie gniewaj, bo przypomnę ci że wczoraj się pogodziliście
   Powiedziała i wróciła do robienia naszych drinków
  - Myślałam że chociaż ty mnie zrozumiesz - powiedziałam pod nosem. Mam nadzieje że nie usłyszy. I tak się też stało. Uf...
  - Która jest godzina ?
  -  Pierwsza - odpowiedziała
  - My już powinniśmy iść. Leon ! - powiedziałam i poszłam w stronę salonu, tam gdzie znajdowali się chłopaki.
  - Leon, idziemy
 Cisza, nie odezwał się.
  - Leon ! - krzyknęłam
  - Ok ! Ale się już nie wydzieraj !
Powiedział i wstał z sofy na której się chyba zasiedział.
  - Nara Fede, widzimy się jutro na treningu. Pa Ludmi - podszedł do niej i pocałował ją w policzek, to samo ja zrobiłam z Ludmi i Fede
  - My Ludmi widzimy się jutro w pracy, całuski.
Już po 5 minutach szliśmy przez park, nie odzywając się do siebie. A on o co się dąsa ?
  Chyba się pomyliłam, bo po chwili złapał moją rękę i popatrzył się na mnie. Nie wiem o co chodzi. Ale widzę że się denerwuje. Pewnie nie wie jak mi powiedzieć o tym wyjeździe do Włoch. I ma racje niech się denerwuje.
  - Kochanie, mam pytanie
  - Jakie ? - To się zacznie ....
  Cisza,
  - To zadasz je, czy nie ? - powiedziałam z uśmiechem
  - Czemu byłaś taka dziwna i zdenerwowana na mnie u Ludmiły ?
Powiedzieć czy nie powiedzieć ? Oto jest pytanie. Ale wole z nim porozmawiać szczerze. W domu. I żeby nie był pijany .
  - Chyba okres mi się zbliża, nie przejmuj się - powiedziałam i pocałowałam go w policzek.


                                                                          *** 

   I już za moment wyjdę na scenę, znowu. Stres zawsze, jakiś jest to taki malutki. Wystawiłam głowę za kurtynę w celu zobaczenia ile osób przyszło i w poszukiwaniu Leona. O ! Leon jest. To dobrze. Jadę wzrokiem dalej i natrafiam na jednego faceta, który stoi do mnie tyłem. Ale tą sylwetkę poznam od razu . Przerażona cofałam się do tyłu, aż na kogoś wpadłam 
 - Violetta, wszystko ok ? 
 - Ludmiła, nic nie jest ok ?! Nie wyjdę na wybieg 
 - Ale dlaczego ? Kochanie czemu jesteś taka zdenerwowana ? 
Nie ja nie mogę, nie to nie może być prawda. To nie może być on ! 
 - Violetta ! 
 - Nie mogę ! On tam jest ! - wydukałam 
 - Kto ? Kto tam jest ? 
 - Paul ! - powiedziałam z przerażeniem 
 - Jak to Paul ? Co on tu robi ?! I gdzie jest ? 
Boże Ludmiła nie zadawaj tyle pytań, bo zaczynam się bardziej denerwować. 
 - Stoi tam przy krzesłach, po lewej stronę, zobacz sama 
Podeszła do kurtyny i wystawiła głowę. I szybko ją schowała z przerażonymi oczami .
 - Leon wie ? 
 - Nie , i nie chce żeby wiedział. Rozumiesz Ludmiła ? 
 - Oczywiście, ale musisz wyjść i pokazać Leonowi że nic się nie dzieje, rozumiesz ? 
Powiedziała i złapała mnie za ręce 
 - Ale ja nie dam rady, nie skupie się, a poza ..... 
Przerwała mi 
 - Dasz radę wierzymy w ciebie 
 - Naprawdę ? 
 - Oczywiście ! Wyjdź tam i daj z siebie wszystko, tak jak za każdym razem, dobrze ? 
 - Kocham cie Ludmiła, cieszę się że cię mam 
Podeszłam do niej i ją mocną przytuliłam 
 - Od tego są przyjaciółki 
Oddała mój uścisk,
 - Ok, zaraz rozpoczyna się występ, więc stań w szeregu, bo wychodzisz jako druga. I mam dla ciebie taką malutką radę, Nie patrz na niego. Patrz przed siebie lub na Leona, dobrze ? 
 - Oczywiście

   Idę, wychodzę, to już. Jeszcze nigdy się tak nie stresowałam. Niby zwykły wybieg, ale ON tam jest. Mam na myśli Paula. Czego on ode mnie. Boje się go, ale Leonowi nic nie powiem. Bo nie pozwolił by mi nigdzie wychodzić. Nawet do Ludmi. A w najgorszym razie nie pozwolił by mi jechać do Brazylii. A tego bym już nie zniosła. 
 - Alicja ! Wychodzisz ! - krzyknął ktoś .
 - Dobrze ! 
 - Verdas ! Powiem ci kiedy masz wyjść, ok 
 - Dobrze ! 
Ok, to się zacznie. Mam nadzieje że się nie wywalę na środku wybiegu, bo był by wtedy wstyd. Popatrzyłam w stronę Ludmiły, ona także popatrzyła na mnie i pokazała mi że trzyma za mnie kciuki. Cieszę się że mam taką przyjaciółkę, jak ona. 
 - Verdas ! Teraz ty ! 
Raz kozie śmierć. 
Wyszłam pewna siebie. I patrzyłam przed siebie. Spojrzałam na chwilę w bok i zauważyłam Leona, uśmiechającego się do mnie. Ale gdy wyprostowałam wzrok. Na sam wprost siedział Paul. Patrzył na mnie tymi swoimi oczami i złośliwie się uśmiechał. Stałam się mniej odważna. Wszystkie wspomnienia wróciły. I to wcale nie miłe. Ale nie Violetta ! Masz być taka jak zawszę Nie przejmuj się ! Podniosłam głowę z jeszcze większym uśmiechem i ruszyłam jeszcze pewnej. Widziałam po minie Leona że coś było nie tak, ale już jest OK. 
 - Violetta ! Brawo udało ci się ! 
Podbiegła do mnie Ludmiła, i mnie mocno przytuliła. 
 - Ale miałam chwile zwątpienia. Widziałaś jak on się do mnie uśmiechnął ? 
 - Widziała, musisz o tym porozmawiać z Leonem, bo nie wiadomo do czego jest zdolny ON .
 - Wiem Ludmi. tylko że nie teraz 
 - To kiedy ? Violetta potem może być za późno 
 - O to się nie martw, powiem mu jak uznam to za dobry moment, dobrze ?  
 - Ok 
Odpowiedziała od niechcenia 
 - Teraz idę się przebrać, zadzwonię potem, dobrze ? 
 - Dobrze, papa 
 - Papa 
Pocałowałam ją w policzek i poszłam do mojej szatni

                                                                            *** 

   Jadę właśnie w samochodzie z Leonem i zastanawiam się czemu się tu zjawił ? Już dawno o nim zapomniałam i zapomniałam o tym kim dla mnie był. Nie chce wracać do tych starych czasów.
Poczułam rękę na moim kolanie. Popatrzyłam w stronę Leona.
 - Kochanie co jest ? Jesteś jakaś zdenerwowana.
 - Nie wszystko, ok . Tylko muszę z tobą porozmawiać na temat bardzo ważnej rzeczy.
 - Mam się bać ?
Zapytał z uśmiechem. Bosz, jak ja kocham jego uśmiech
 - Może trochę.
 - Trochę ?
 - Trochę. A teraz jedź, bo chce z tobą jak najszybciej porozmawiać i mieć to za sobą, dobrze ?
 - Oczywiście
Odpowiedział i dodał gaz do dechy .

 - To o czym chciałaś ze mną pogadać ?
Powiedział siadając na sofie w salonie oraz klepiąc miejsce koło siebie, abym usiadła. Tak jak prosił tak też zrobiłam,
 - Wiec.....
Nie wiem od czego zacząć
 - Więc masz mi coś do powiedzenia Leon ?
Spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem
 - Ja ?
Proszę cię tylko nie udawaj głupiego.
 - Tak ty. Odpowiedz
 - Nie
 - Nie ? A twój wyjazd ?
 - Jaki wyjazd ?
Jak mu zaraz przywalę
 - Na mecz, do Włoch
 - Aaa
 - I tylko to twoje ''Aaa'' Może byś łaskawie mi to wytłumaczył ! Bo nie dowiaduje się się od ciebie tylko od Ludmiły która mi mówi '' Czy już wiesz o wyjeździe '' Leon jak ja mam się czuć ?
Ale się na niego wkurwiłam, ale nadal trzymam poziom
 - Chciałem ci to powiedzieć po pokazie żebyś się, nie denerwowała. Ale i tak widziałem że coś się stało na pokazie,
 - Nie odwracaj kota ogonem ! Na ile tam jedziesz ?
 - Na tydzień.
 - Kiedy  ?
Brzmię jak Policjant
 - Tydzień przed tobą
Fuck, nie będziemy się widzieć przez 2 tygodnie.
 - Czyli nie widzimy się 2 tygodnie, tak ? Super ! Po prostu Super !
 - Nie, nie 2 tygodnie.
 - Jak to ?
 - Tak to że jadę z tobą do Brazylii. Oczywiście jeśli pozwolisz .
 - Oczywiście ! Kocham cię !
 - Ja ciebie też.
 - Już się na mnie nie gniewasz ?
Zapytał z nadzieją.
 - Gniewam
 - Ale o co ?
Zrobił minę szczeniaczka.
 - Że mi nie powiedziałeś, tylko dowiedziałam się od innej osoby.
 - Mówiłem ci przecież że powiedział bym ci po pokazie, żeby cię nie denerwować, tak ?
 - Oj, jak ty się o mnie troszczysz.
 - Bo się kocham
 - A ja ciebie
Na zawsze go będą kochać, To jest miłość mojego życia.


                                                                                #$%^&*

Jak widzicię tak skończył się rozdział 4 :P
Mam nadzieje że wam podoba moja nowa technika pisania.
Rozdział jest pisany z perspektywy Vilu, i tak na razie będzie...
Próbowałam z Leona, ale mi nie wychodziło.

sobota, 4 lipca 2015

Liebster blog award !!



Jest to moja pierwsza nominacja na TYM blogu :) Bardzo się cieszę z tego powodu ! :D 
Bardzo dziękuje Dolor za nominowanie mnie ! :) Z bloga Pstryk xD 

Pytania : 

1. Jedziesz na VL ? Jeśli tak - Kraków czy Warszawa ? 

Niestety nie jadę. Stan zdrowia nie pozwala oraz brak dojazdu :P

2. Co skłoniło cię do założenia bloga ? 

Nie jest to mój blog :D Ja go dostałam :* A do zgłoszenia się skłoniła mnie miłość do opowiadań z Leonettą <333 Chciałam spróbować swoich sił :P

3. Chciałabyś w przyszłości wydać książkę ? 

Bardzo <333

4. Co lubisz robić w wolnych chwilach ? 

Uwielbiam chodzić na spacery, oraz bawić się z moim pieskiem ;3 A najbardziej pisać z swoimi Najlepszymi kuzynkami a zarazem Przyjaciółkami :** ;3

5. Wyobrażasz sobie życie bez internetu ? 

Absolutnie nie ! :P

6. Wolisz banany czy jabłka ? 

Jabłko <333

7. Będziesz oglądać '' Soy Luna ''  ? 

Niestety tak :P Ale robię to tylko dla naszego Ruggero <333 Już nie Federico..... Tylko Matteo :/

8. Masz rodzeństwo ? Starsze ? Młodsze ? 

2 młodszych. Czemu ja nie mogę być jedynaczką ?! :( :)

9. Co myślisz o internetowej przyjaźni ? 

Tak szczerze ? To w nią wątpię. Bo po np. 8 miesiącach znajomości on/ona ci oświadcza że jest kimś innym niż ci mówiła .... Ale zdarzają się wyjątki. I niekiedy wierzę w taką przyjaźń.

10. Opisz siebie w trzech słowach ? 

Głupia, Szalona, Przyjacielska <3333333 ;3

11. Ile  blogów czytasz ? 

Dużo ...... Xd :)

Ja nominuje : 

http://if-we-only-live-once.blogspot.com
http://leonettaamoparasiemprer.blogspot.com
http://leonetta-fanfiction.blogspot.com
http://leonetta-violetta-y-leon.blogspot.com
http://leonetta-moj-swiat.blogspot.com 

Moje Pytania : 

1. Dlaczego postanowiłaś założyć Bloga ?
2. Twoja ulubiona książka ?
3. Ulubiona para w serialu ?
4. Z jakiego województwa jesteś ?
5. Ulubiona piosenka z Violetty ?
6. Ile masz lat ?
7. Oglądałaś 50 twarzy Greya ? Jak wrażenia ?
8. Do której teraz klasy idziesz ?
9. Co byś zrobiła gdyby Tini miała zagrać główną rolę w '' Soy Luna ''
10.  Daj lingi do ulubionych 4 blogów :P
11. Ile już prowadzisz bloga ?



Rozdział 3 - Nie mówiłem ci ? Upss...


Czytasz ? - napisz komentarz, 
                                                    nawet jeden wyraz mnie motywuje ♥ 





*Violetta* 

Boże jaka ja jestem szczęśliwa, jak ja mogłam w ogóle pomyśleć że Leon mnie nie kocha, on po prostu był zazdrosny o to że pokazuje ciało innym na pokazach i to jeszcze przeważnie w stringach. Ja też bym się wkurzyła gdy mój Leoś chodził w samych bokserkach po wybiegu. Ja też powinnam go zrozumieć. 
- Kocham cię - szepnął 
- Ja ciebie też 
- Może zjemy, co ? - powiedział z uśmiechem 
- Oczywiście 
Już po 20 minutach jedliśmy jedzenie zamówione przez Leona. Jedliśmy,  patrząc sobie w oczy. Jezu.. Jak ja go kocham nie wyobrażam sobie go stracić. Jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie, że go mam przy sobie . Spośród milionów kobiet wybrał akurat mnie. 
- Kochanie o czym myślisz ? - zapytał chwytając mnie za rękę
- O tobie, mnie, nas 
- Dlaczego ? 
- Bo spośród milionów kobiet wybrałeś mnie, dlaczego ? - spytałam opuszczając wzrok na nasze splecione dłonie 
- Bo jesteś niesamowita. Tylko tyle mogę powiedzieć, bo nie ma słów aby cię opisać - powiedział i pocałował nasze ręce - A jeżeli już zjadłaś to może wracamy do domu ?  
- Oczywiście, tylko zapłać - powiedziałam i zaczęłam ubierać swój żakiet, 
- Oczywiście, żabko. Proszę kluczyki idź otwórz drzwi i wsiadaj ja za momencik wrócę, dobrze ? 
- Oczywiście 
Wzięłam od niego kluczki i poszłam do auta. Wychodząc z kawiarni, było już ciemno wiec nie widać tak dobrze. Ale zauważyłam osobie kręcącą się przy naszym samochodzie w kapturze. Ale gdy mnie zobaczyła szybko zwiała. Jestem ciekawa kto to był, mam nadzieje że nic nie uszkodził w naszym samochodzie. Lepiej nic nie będę mówić Leonowi, bo znów się zdenerwuje i będzie niespokojny. A tego nie chcę. Chcę przeżyć ten wieczór w spokoju, bez kłótni i niepotrzebnych spięć. Nawet nie zauważyłam że dalej stoję w drzwiach i nie idę do samochodu. 
- A ty czemu nie w samochodzie ? - zapytał zdziwiony 
- Wolałam poczekać na ciebie
- Kochana jesteś, myszko. A teraz chodź, bo chłodno się robi. 
- Chodźmy - chwycił mnie za rękę i razem poszliśmy do samochodu. 
Po 30 minutach byliśmy w domu i siedzieliśmy na kanapie oglądając jakąś nudną telenowele . 
- Nudzi mi się - powiedziałam
- A ja już wiem co możemy porobić - mruknął seksownie i zaczął mnie całować po szyi 
- Leon ..... - nie potrafiłam dokończyć .

* Leon* 

Ale mam na nią ochotę. Dawno nie byliśmy ze sobą tak blisko, a ja chce to wykorzystać. 
- Kochanie nie opieraj się - wymruczałem, cały czas całując jej szyję. Zacząłem schodzić z pocałunkami coraz niżej.
- Leon chodźmy do sypialny, dobrze ? -wymruczała 
- Oczywiście chodźmy 
Idąc do naszej sypialnie ściągnąłem jej bluzkę, była w samym staniku. A już potem możecie się domyśleć, co się stało,

*Następny Dzień * 

Obudziłem się, bardzo zrelaksowany i wypoczęty. Jestem szczęśliwy że znów jestem tak blisko z Violettą. Ostatni sex uprawialiśmy chyba 3 tygodnie temu. Kupa czasu. Ale teraz wiem że nie pozwolę jej się ode mnie oddalić tak jak tamtym razem. Musze też zrozumieć, że to tylko jej praca i ona mnie kocha i nie zdradzi. Obróciłem się na bok, przodem do Violu, jeszcze śpi. Wygląda tak pięknie i niewinnie jak śpi. I jeszcze ta fryzura '' po seksie ''. Może jej by taką małą niespodziankę zrobić ? Śniadanie do łóżka ? Dobry pomysł. Wstałem z łóżka i zacząłem szukać wzrokiem moich bokserek. O są ! Przy oknie ? Co one tam robią ? A mniejsza z tym. Wstałem, ubrałem je na siebie, i zszedłęm na dół w celu zrobienia Violettcie śniadania. Wiem że kocha ona naleśniki w polewie czekoladowej i do tego truskawki, Dzisiaj oboje mamy wolne, więc możemy zaszaleć. A z tego co słyszałem dzisiaj ma być impreza u Ludmiły i Federico. I jesteśmy zaproszeni. Mam nadzieje że wyciągnę ją na tą imprezę. Bo w ostatnie czasy Violu coś za często z domu nie wychodzi tylko ze mną lub do pracy.  Może po prostu jej się nie chcę. Tak, pewnie jej się nie chcę Myśląc robiłem naleśniki. Właśnie skończyłem je robić i idę w górę, do sypialni żeby obudzić Violettę. Wchodząc do sypialny potknąłem się o próg. Ledwie utrzymując równowagę. 
- Kurwa ! Mój palec - powiedziałem szepnąłem. Podszedłem do łóżka od jej strony i śniadanie położyłem  na stoliku. 
- Kochanie, budzimy się - schyliłem się na nią i pocałowałem w usta. Odwzajemniła pocałunek. O ta niegrzeczna myszka. Ona nie śpi lub się dopiero obudziła. Położyłem się na niej, dalej ją namiętnie 
całując. Mam ochotę, ale musimy zjeść śniadanie i jeszcze muszę jej powiedzieć o tym wyjedzie. Mam nadzieje że się nie obrazi. Mam nadzieje..... Oderwałem się od niej, a ona na mnie dziwnie spojrzała. Ale ona śmiesznie brwi układa.
- Kochane, wiesz jak ty teraz śmieszne wyglądasz z tymi brwiami ułożonymi sam nie wiem jak - zapytałem śmiejąc się cicho 
- Wiem, i dlaczego przerwałeś pocałunek ? 
- Bo musimy zjeść śniadanie i Ludmiła dzwoniła i powiedziała że będzie po ciebie o 12.30, bo masz jej pomóc kupić produkty spożywcze na imprezie - powiedziałem, a ona dziwnie na mnie spojrzała. 
- Jaką imprezę ? 
- Nie mówiłem ci ? - pokręciła przecząco głową - Ups... To Fede i Ludmi organizują jakąś tam imprezę i nas zaprosili 
- Aha, ale mi się nie chce iść - O nie, nie ma mowy idziesz ze mną
- Idziesz ze mną i nie ma mowy o tym  żebyś nie szła. A poza tym szybciej, bo jest już 11. A Ludmiła ma przyjść o 12.30 - powiedziałem i pocałowałem jej policzek i szedłem ku drzwi i usłyszałem ciche westchnięcie - Dziękuje za śniadanie - krzyknęła, 

*12.30* 

*Violetta * 

- Może usiądźmy, co ? Bo mi zaraz nogi do dupy wejdą - powiedziałam i usiadłam na ławce w parku. Boże, jak ona męczy podczas tych zakupów. Chodź tutaj ! Albo nie ! Tutaj ! Ej, ale zajebiste buty ! Chodźmy je zobaczyć. Ja mam tylko 3 torby a ona z 7. Nie żałuje sobie moja Ludmi, nie żałuje . 
- Ok - powiedziała znudzona - A jak tam z Leonem ? 
- A jak ma być ? 
- Nie udawaj głupiej - szturchnęła mnie łokciem 
- Wiesz jak na razie dobrze, i nie uwierzysz ! Pozwolił mi jechać ! - powiedziałam 
- Tak się cieszę ! - krzynęła i się do mnie przytuliła - A powiedział ci o wyjeździe ? - co ? Jakim wyjeździe 
- Jakim wyjeździe ? - zapytałam zdziwiona 
- Czyli nie - odpowiedziała szeptem 
- Ludmiła o czym ty mówisz ? 
- On ci sam powie, ok ? Tylko proszę cię, pokłócię się jutro. Bo dzisiaj na imprezie chce was oglądac szczęśliwych, dobrze ? - powiedziała, błagalnym tonem 
- Dobrze - powiedziałam od  niechcenia. 
- O popatrz jaka zajebista sukienka ! Chodź zobaczymy - powiedziała i pociągnęła mnie za rękę. O nie... Zaczyna się ..... 

*Wieczorem * 
*Impreza* 

Postanowiłam że nie będę mówić,nic Leonowi o tym co dowiedziałam się od Ludmiły. Porozmawiam z nim jutro i to bardzo szczerze. Gdzie on chce jechać ? Chce mnie zostawić ? Nie Violetta nie myśl tak. Zabawa trwa w najlepsze. Mam nadzieje że nie będę musiała Leona ciągnąć do domu i to dosłownie. 
- Kochanie chcesz jeszcze drinka ? - zapytał mnie Leon 
- Nie dziękuje. - ta, on z Fede już chyba 3 flaszkę piją. Jestem ciekawa jak jutro pójdą na trening. 

                                                           #$%^&* 

Hej, przepraszam że taki beznadziejny ten rozdział, po prostu  nie wiedziałam jak go poprawić, bo 2 sceny z tąd wycięłam i dodałam do 4 rozdziału . 
Jak widziecie Leonetta się pogodziła.. \
Ale na jak długo ? 
To wiem tylko ja xDD 
Od następnego rozdziału zmieniam trochę technikę na inną :D Mam nadzieje że wam się spodoba <3 
Opinie macie mi napisać w KOM ok ? :D 
Chciałabym was oświadczyć, że Fedmiła będzie tutaj w tych rozdział od świetnie, bo nie psuje mi do tego co zaplanowałam. 
Może taki mały szantażyk ?? Oj tak xD Malutki będzie xDD 


Next -------------> 7 komentarzy :d 




Obserwatorzy