środa, 31 grudnia 2014

Notka 2 :3

Ok narazie zostanie tak jak jest dałam tylko zdjęcie bo ściągnęłam szablon ale jest za duży :( Jeszcze poszukam i może będzie :) Miłego Sylwka!!!

Notka ;)

Ok był mały "Remont". Czy ktoś wie gdzie mogę zamówic tło na bloga byłabym wdzięczna :). Niedługo pojawią się nowe zakładki i zmienie znowu wygląd bolga :). Będzie spk tylko smuszę to ogarnąc rozdział 5 mam po części napisany więc myślę że pojawi się jutro :).

Bayy  Blair :*

wtorek, 30 grudnia 2014

Rozdział 4. - Prawda Boli...

Z dedykacją dla Pa Ti <33
========================
Tini

Obudziłam się wcześnie rano i  niechętnie spojrzałam na zegarek. Była 6:30. Niezadowolona zwlokłam swoje zwłoki z łóżka i poszłam do łazienki. Rozebrałam się do naga i weszłam pod prysznic. Namydliłam swoje ciało truskawkowym żelem a włosy umyłam szamponem o tym samym zapachu. Następnie owinęłam się ręcznikiem i wysuszyłam włosy suszarką, zrobiłam lekkie fale i się umalowałam. Wyszłam z łazienki i wybrałam strój na dzisiaj. Końcowy efekt był boski:
 Blue Style
Gotowa i wyszykowana zeszłam na dół. W nocy strasznie się nie wyspałam bo w mojej głowie ciągle krąży plan jak zdemaskować Stephanie. Boję się że Jorge będzie załamany, a to mój przyjaciel i nie chcę żeby był smutny. Muszę dzisiaj powiedzieć przyjaciołom że się przeprowadzam. Nadal nie mogę uwierzyć że tata pozwolił mi samej mieszkać. A słało się to tak:
(Wspomnienie z biegłego wieczoru)
Po wyjściu moich przyjaciół poszłam na kolację. Gdy skończyliśmy jeść tata poprosił mnie do swojego gabinetu. Poszłam tam.
-Więc o co chodzi? Coś się stało?-zapytałam po wejściu.
-Tak mam dla ciebie dwie dobre wiadomości.-oznajmił mi tata.
-Jakie?-zadałam kolejne pytanie ciekawa.
-Pierwsza jest taka że przyjeżdża Angie i chciałem ci powiedzieć że jesteśmy razem.-wstałam i uściskałam tatę.
-Tak się cieszę!!!-krzyknęłam szczęśliwa.
-Druga wiadomość jest taka że kupiłem ci własną willę bo stwierdziłem że jesteś już dorosła i potrzebujesz własnej przestrzeni.-powiedział tata z uśmiechem.
-Aaaaaaaaa!!! Tato nie wiem jak ci dziękować!!! Jesteś najlepszy!!!-znowu go uściskałam.
I tak to się stało. Jutro po południu się przeprowadzam a dzisiaj przyjeżdża Angie! Tak strasznie się cieszę. Mam nadzieję że przyjaciele pomogą mi w przeprowadzce. Po skończonym śniadaniu wyszłam z domu i postanowiłam zadzwonić do Lodo:
L:Halo?
T:Hej Lodo to gdzie się dzisiaj spotykamy?
L:Hej Tini. chodź do Resto, wszyscy już są.
T:Ok będę za 10 min. Pa!
L:Pa!
Rozłączyłam się i ruszyłam do Resto Bend'u. Gdy weszłam oczy wszystkich skierowały się na mnie.
-Cześć wszystkim!-przywitałam się.
-Hej Tini!-odpowiedzieli hurem. 
-Dobrze że jesteście tu wszyscy...No prawie bo nie ma Jorge'a ale to szczegół.
-Ok siadaj i mów co się stało.-powiedziała Mechi.
-A więc tak jutro się przeprowadzam i zastanawiam się czy pomożecie mi w przeprowadzce?
-Tak jasne a gdzie się przeprowadzasz?-zapytał Facu.
-Na ul. Flor 17.
-Tak? Ale się złożyło Jorge mieszka w domu obok.-oznajmiła Cande.
-Wow nie wiedziałam.-oznajmiłam zaskoczona.
-Niby z kąt miałabyś wiedzieć.-odpowiedział obojętnie Nico.
-Ej patrzcie czy to nie Stephi? Chodźcie śledzimy ją!-wszyscy wybiegliśmy z Resto.
Poszliśmy za nią a ja zrobiłam kilka zdjęć jak idzie z jakimś kolesiem za rękę, przytula się z nim i całuję bardzo namiętnie oraz brutalnie. W pewnym momencie weszli do samochodu w jakiejś ciemnej uliczce i stało się TO. Wtedy też zrobiłam kilka zdjęć. Z odpowiednim już materiałem postanowiliśmy że to ja powiem to Jorge'owi. Poszłam więc do jego domu. Zapukałam i otworzył mi zdziwiony Jorge. 
-Tini? Co ty tu robisz z kąt wiesz gdzie mieszkam?-zasypał mnie pytaniami.
-Hej. Przyszłam do ciebie. Wiem od naszej paczki a po za tym już jutro będę mieszkać w domu obok.-odpowiedziałam a jemu oczy wyszły na wierzch.-To mogę wejść?-dodałam.
-Tak proszę.-otworzył szerzej drzwi.
-Stephi nie ma?-zapytałam.
-Nie poszła do koeżanki.-odpowiedział.
-Jorge posłuchaj to co ci teraz powiem będzie trudne ale musisz znać prawdę.-powiedziałam siadając na kanapie w salonie.
-Dobrze mów o co chodzi bo zaczynam się bać.-odpowiedział.
-A więc tak Stephi nie jest u koleżanki. Wiele razy cię okłamywała, spławiała i zdradzała. Jeśli mi nie wierzysz to są dowody.-powiedziałam  i podałam mu zdjęcia. Oglądnął je dokładnie.
-Nie spodziewałbym się tego poniej.-wydusił spoglądając na mnie. W jego oczach było widac wszystko ból, zawiedzenie, a nawet złość.
-Jorge wiem że prawda boli ale razem z naszymi przyjaciółmi po stanowiliśmy że powinieneś wiedzieć bo to nie pierwszy raz.-wyjaśniłam spokojnie.
-Dziękuję Tini.-wyszeptał.
Nie mogłam już dłużej patrzeć na niego w takim stanie więc wstałam i go przytuliłam. Wiedziałam że to jest dla niego trudne ale w jego ramionach było tak dobrze więc też w głębi serca cieszyłam się z tego przytulasa.
-Już lepiej?-zapytałam.
-Tak naprawdę Ci dziękuje.-powiedział już w lepszym stanie.
-Chcę mieć dowód więc proszę mi sie tu teraz ładnie uśmiechnąć.-oznajmiłam i posłałam mu szczery uśmiech. 
-Co ja bym bez ciebie zrobił? Znamy się tak krótko a ja czuję jak bym znał cię co najmniej kilka lat.-powiedział odwzajemniając uśmiech.
-Nwm co być zrobił raczej nic. A co do znajomości to ja też mam takie uczucie.-powiedziałam z uśmiechem.
-Pomóc ci w przeprowadzce?-zapytał.
-Jak byś mógł.-oznajmiłam.

=====================================

Hejaaaaa misieeee. Dawno tu nie pisałam bo nie miałam weny a OS ale go usunęłam i macie rozdział 4. Wspomnienia będą pisane na kolorowo. Rozdział % jutro jak się wyrobię a teraz nie rozpisuje się papa :)

Blair :** (zmieniam podpis)

poniedziałek, 22 grudnia 2014

Rozdział 3. - Spacer.


================================================================

Leon 9:30
Obudziłem się rano i poszedłem do łazienki wykonać poranne czynności. Po ubraniu się i ogarnięciu ruszyłem do kuchni zrobic sobie śniadanie. Postanowiłem że zjem gofry z owocami i bitą śmietaną. Rodziców i mojej siostry nie było w domu. 
-Rodzice znowu w pracy a Katie pewnie w szkole.-pomyślałem. Zjadłem śniadanie i włączyłem telewizor. Wczoraj poznałem Martine. Jest taka piękna i mądra i w ogóle wspaniała. "Nie Blanco STOP ty masz Stephi i ją kochasz a ona ciebie (od autorki: taaa napewno :D)-skarciłem się w myślach. Oglądałem telewizję jakieś 2 godziny ale nie było nic ciekawego więc postanowiłem pójść na spacer. Ubrałem trampki, skurzaną kurtkę i wyszedłem do parku.

Violetta w tym samym czasie
Siedzę sobie na ławce w parku, oczy mam zamknięte a twarz zwróconą ku słońcu. Siedziałam tak i rozmyślałam aż nagle poczułam jak ktoś łapie mnie w tali. Odwróciłam się i zobaczyłam Jorge'a!
-Hej Tini. -przywitał się i dał mi buziaka w policzek.
-O hej Jorge co ty tu robisz.-zapytałam.
-Myślę że to co ty jestem na spacerze.-oznajmił.
-To może masz ochotę iść ze mną na lody? -zaproponowałam.
-Chętnie- powiedział i sie uśmiechnął. Ja odwzajemniłam uśmiech.
Szliśmy tak sobie parkiem rozmawiając o wszystkim i o niczym. W jego towarzystwie jest mi tak dobrze, czuję się bezpieczna i fajnie mi się z nim rozmawia mamy wiele wspólnych tematów. Doszliśmy do butki z lodami.
-Co podać?- zapytała sprzedawczyni.
-Ja poproszę gałke czekoladowych. A ty Tini?.-zwrócił się do mnie.
-Poproszę malinowe.-powiedziałam.
-5 zł. się należy.-powiedziała sprzedawczyni i podała nam nasze lody.
-Prosze- Jorge podał jej kwotę i poszliśmy dalej.
-Dziękuje nie musiałeś za mnie płacić.-powiedziałam po chwili i się uśmiechnęłam.
-Taką ładną dziewczynę jak ty to codziennie mogę zabierać na lody.-oznajmił Jorge a ja spłonęłam rumieńcem. Zasłoniłam poliki włosami żeby ich zobaczył ale mi sie nie udało.
-Ślicznie się rumienisz.- powiedział wkładając mi włosy za ucho. Wtedy to ja już byłam czerwona jak burak.
-A gdzie Stephi?-zapytałam
-Jest na zakupach tak mi mówiła (od autorki; ta na pewno na zakupach xD).-wytłumaczył.
-Aha...-byłam pewna że zapewne jest z jakimś kolesiem. I przeczucie mnie nie myliło po chwili zobaczyłam ją na ławce całującą się namiętnie z wysokim szatynem. Siedziała na nim okrakiem. Gdy to zobaczyłam musiałam coś wymyślić żeby Jorge tego nie zobaczył to złamałoby mu serce.
-Yyymmmm Jorge odprowadzisz mnie do domu zapomniałam że miałam być za godzinę tata pewnie się martwi. - wymyśliłam na poczekaniu.
-Tak jasne.-powiedział i ruszyliśmy w przeciwną stronę . -poczułam ulgę na szczęście nic nie zobaczył. Gdy doszliśmy pod mój dom okazało się że Jorge mieszka 5 domów dalej. Pożegnaliśmy się buziakiem w policzek i weszłam do domu. Przywitałam sie i zapytałam taty czy mogą przyjść do mnie przyjaciele. Zgodził się pobiegłam do pokoju i zadzwoniłam do Lodo. odebrała po 2 sygnałach.
(T-Tini, L-Lodo)
L:Halo?
T:Hej Lodo!
L:Cześć Tini coś się stało?
T: Tak musimy powarznie pogadać na temat Jorge'a i Stephi zbierz ekipę i przyjdźcie do mnie adres znasz.
L:Ok będziemy za 15 min.
T: Ok Pa!
L:Pa!
Świetnie muszę im o tym powiedzieć...

Lodo Kawiarnia

Tini powiedziała żebyśmy przyszli do niej bo musimy pogadać o Stephi i Jorge'u. Zebrałam całą ekipę i ruszyliśmy do domu Martiny. Otworzyła nam Tini we własnej osobie i poszliśmy do jej pokoju.
-To o czym chciałaś pogadać?-zapytałam.
-Byłam w parku i spotkałam Jorge'a (...) i wtedy się rozstaliśmy a ja od razu po wejściu do domu zadzwoniłam do Lodo.-opowiedziała nam całą historie Martina.
-Ej musimy coś z tym zrobić przecież ona tak nie może on musi się dowiedzieć.-powiedział Rug.
-No coś ty to złamie mu serce.-zaprotestowała Tini.
-Ale jeśli będziemy to przed nim ukrywać to będzie zły że wiedzieliśmy i mu nie powiedzieliśmy.-powiedziała Mechi.
-Rug i Mechi mają rację Tini nie możemy tak tego zostawić.-poparła ich Cande.
-Mam pomysł!-krzyknęłam.
-Jaki?-powiedzieli wszyscy równo.
-Będziemy ją tak trochę śledzic i kiedy ona spotka sie z jakimś swoim "kolegą" to my zrobimy je zdjęcia a jestem pewna że ona będzie się z nim całować więc wykorzystamy okazję i pokarzemy te zdjęcia Jorge'owi.-wyjaśniłam.
-Świetny pomyśł akcję zaczynamy jutro.-krzyknęła Alba.
Tak powstał nasz plan działania...

=============================================================
Heja! Wyskakuje z rozdziałem 3! Małpa Stephi zdradza Jorge'a ale jego przyjaciele mają plan i ja zdemaskują. Na Jortini jeszcze trochę poczekacie wiem jestem zła ale oni dłuuuuuugo nie będa razem :D. Mam pytanko czy chcecie OS? A jeśli tak to o czym? Mogę go napisać :) Dodałam posta z bohaterami i zapomniałam o Nico xD ale zaraz go dodam jak będzie 1 kom to rozdział pojawi się jutro :) A teraz się nie rozpisuję Papa :)

=Zuzka <33=

niedziela, 21 grudnia 2014

Bohaterowie

Martina "Tini" Stoessel


Ma 18 lat i ojca Germana jej matka zginęła gdy miała 12 lat po roku wyjechałam do Londynu. Wróciła po 5 latach i zawarła nowe znajomości. Na początku była cicha i nieśmiała lecz po niedługim czasie stała się śmiała otwarta i bardzo przyjacielska. Jest zakochana w Jorge'u lecz boi się nieodwzajemnienia tego uczucia ze strony chłopaka gdyż ma on dziewczynę. Dziewczyna bardzo kocha muzykę, jej pasją jest śpiew i taniec. W przyszłości pragnie zostać zawodową piosenkarką.

Jorge Blanco


Ma 19 lat, matkę Veronicę, ojca Toma i młodszą siostrę Katie. Jest przyjacielski, otwarty i godny zaufania. Ma dziewczynę Stephi, ale jej nie kocha. Jest zakochany w Martinie lecz boi się nieodwzajemnionego uczucia i zerwania ze Stephi bo nie chce jej urazić. Jego pasją jest muzyka, w przyszłości chce zostać piosenkarzem lub aktorem.

Stephanie "Stephie" Camarena


Ma 18 lat, chłopaka Jorge'a i wiele kochanków. Zdradza swojego chłopaka chociaż on o tym nie wie. Jest wredna i zachłanna. Nie widzi dalej po za czubkiem swojego nosa. Zawsze dba o wygląd jest divą.

Lodovica "Lodo" Comello


Ma 18 lat, jest zakochana w Rugerro. Boi się że chłopak nie odwzajemnia jej uczucia. Jej pasją jest taniec chce zostać zawodową tancerką.

Pozostałe postacie:

Candelaria Molfese
Mercedes Lambre
Alba Rico
Rugerro Pasquarelli
Xabiani Ponce De Leon
Facundo Gambande
Samuel Nascimento
Nicolas Garnier
German Stoessel
Veronica Blanco
Tom Blanco
Katie Blanco
Olga
Ramallo
Angie Stoessel

====================================================

To na tyle z postaci nie chciało mi się wszystkich opisywać więc macie tylko 4 opisane a resztę po prostu podane mam nadzieje że się podoba mogą tu zaść drobne zmiany ale na razie to tyle.

Papa :* Zuzka <33

Rozdział 2 - "Jorge"

Chciałabym bardzo pozziękować Pa Ti za pierwszy komentarz to naprawdę dużo dla mnie znaczy i mam nadzieję że będzie ich więcej :*
ten gif <33
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


-Martina-

Lodo odebrała i słyszeliśmy tylko pojedyncze słowa:
-Halo.....Tak....W tej koło plaży.......Naprawdę? Musisz? ......Ok jakoś przeżyjemy......No pa!
-Kto dzwonił?-zapytała Cande.
-Jorge, przyjdzie tu z naszą kochaną Stephi.-powiedziała ironicznie Lodo, a wszystkim zrzędły miny.
-O nie znowu będziemy słuchać jak to ona świetnie śpiewa i jakie boskie ciuchy kupiła w galeri. -prychnęła Mechi.
-Uwierz nie skończy się tylko na śpiewie i zakupach.-powiedział Facu.
-Kto to ta Stephi i Jorge?-zapytałam.
-Jorge to nasz przyjaciel, a ta debilka Stephi to jego dziewczyna.-powiedział Xabi i dostał z łokcia od Lodo.
-Aha chyba jej nie lubicie?-zadałam kolejne pytanie.
-I to jeszcze jak on powinien znaleźć sobie dziewczynę która widzi dalej niż tylko czubek własnego nosa.-wytłumaczył Samu.
-Coś czuje że ja też jej nie polubię.-powiedziałam. 
-Ją chyba lubi tylko Jorge i jej szurnięte koleżanki no i goście z którymi się puszcza za plecami Jorge'a.-burknęła Alba.
-Co? I on o tym nie wie?-zapytałam zaskoczona.
-Raz jak ją przyłapaliśmy w parku całującą się z innym facetem to Jorge nam nie uwierzył bo stwierdził że nie mamy dowodów.-wytłumaczył mi Rug.
-Ale z dzifka.-rzekłam a wszyscy się zaśmiali i zaczęli mi przytakiwać.
Gdy tak siedzieliśmy i się śmialiśmy do pizzerii jakiś chłopak z dziewczyną i Lodo zawołała:-Jorge tutaj!-i mu pomachała, a ja odwróciłam wzrok w tamtą stronę i mnie zatkało. Zobaczyłam wysokiego, zielonookiego, cholernie przystojnego bruneta. -Jaki ten Jorge jest boski-pomyślałam. Podszedł bliżej i się uśmiechnął pokazując śnieżno-białe ząbki - odebrało mi mowę.
-Cześć wam! -powiedział a jego towarzyszka się nie odezwała tylko wymusiła sztuczny uśmiech.
-Cześć!Jorge, Stephi poznajcie Violettę naszą nową przyjaciółkę.-przedstawiła mnie Lodo.
-Hej jestem Jorge a to moja dziewczyna Stephi.-brunet podał mi rękę.
-Violetta.-uśmiechnęłam się i uścisnęłam jego dłoń. Podałam też rękę Stephi ale ona powiedziała:
-Sorry ale nie uścisnę twojej ręki bo mam pomalowane paznokcie i byś mi je zniszczyła tymi swoimi łapami.-zabrałam rękę i usiadłam obok Lodo. Przez resztę wieczoru się nie odzywałam bo gdy raz zapytałam o coś Jorge'a Stephi spiorunowała mnie wzrokiem jakby chciała mnie nim zabić.
Po jakiś dwóch godzinach spojrzałam na wyświetlacz telefonu.
-O kurcze 22 muszę wracać do domu bo tata pewnie się martwi.-pomyślałam.
-Przepraszam was strasznie ale muszę już iść mój tata pewnie się martwi .-powiedziałam.
-Zaczekaj ja i Stephi jesteśmy samochodem podwieziemy cię bo jest ciemno i może ci się coś stać.-zaproponował Jorge.
-Dziękuje byłabym wdzięczna.-powiedziałam.
Razem z Jorge'm i Stephi wyszliśmy z pizzerii i ruszyliśmy do samochodu. Podałam Jorge'owi adres i po skończonej podróży podziękowałam, pożegnałam się i wysiadłam z samochodu. Powędrowałam do domu o dziwo tata się nie martwił i nie robił mi wywiadów. Poszłam na górę, wzięłam prysznic, przebrałam się w piżamę, opisałam cały dzień w pamiętniku i zasnęłam myśląc o Jorge'u.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hej! Łapcie rozdział drugi. Więc tak zobaczyłam jeden komentarz od Pa Ti i bardzo mnie on zmotywował do napisania tego oto rozdziału taki trochę nudny bo nie miałam pomysłu jak to opisać. Dziękuje Pa Ti za komentarz i mam nadzieję że będzie ich więcej. Jeśli będą komentarze będą bardzo często rozdziały. Ja się nie rozpisuję Papa :*

1 komentarz = Rozdział 3 

Zuzka <33


niedziela, 14 grudnia 2014

Rozdział 1 - "Nowe Życie"

Tini 13:45
Wyszłam z domu i ruszyłam na spacer. Jestem tu cały weekend i do tej pory jeszcze nie wychodziłam z domu ale dzisiaj tata mnie "wygonił" żebym poszła się przewietrzyć bo to nie zdrowo tak siedzieć w domu. Właśnie idę przez park ze spuszczoną głową. Nagle poczułam uderzenie.
-O jejku strasznie przepraszam - powiedziałam i złapałam się za głowę w bolącym miejscu.
-Nic się nie stało nie przejmuj się. - powiedział jakiś głos. Podniosłam głowę i ujrzałam dwie dziewczyny szczerze się do mnie uśmiechające. Odwzajemniłam uśmiech.
-Mam na imię Lodovica mów mi Lodo, a to jest moja przyjaciółka Candelaria, ale woli jak się do niej mówi Cande - powiedziała szatynka i wystawiła do mnie rękę.
- Martina miło mi, możecie mi mówić Tini.- Uścisnęłam rękę szatynki i rudej i się uśmiechnęłam.
-Tini może masz ochotę iść z nami na plaże? Właśnie się tam wybierałyśmy i przy okazji poznałybyśmy się lepiej.- zapytała ruda.
-Tak jasne chętnie z wami pójdę i tak nie mam nic ciekawego do roboty.-powiedziałam i poszłyśmy.
Po drodze rozmawiałyśmy o wszystkim i niczym powiedziałam dziewczynom o mojej historii i o mamie a wtedy kilka łez spłynęło po moich policzkach. Dziewczyny mnie przytuliły i od razu zmieniły temat. Zaczęły się wygłupiać i mnie rozśmieszać. Po jakiś 30 minutach dotarłyśmy na plażę bo nam się nie spieszyło. Gdy zdjęłyśmy buty i stąpałyśmy już po piasku podbiegła do nas grupka osób. Dziewczyny zaczęły się witać itp. Po chwili do mnie podeszły.
-Słuchajcie to jest Martina ale woli jak się do niej mówi Tini. Poznałyśmy ją dzisiaj w parku. Tini poznaj naszych przyjaciół: Mechi, Albę, Facu, Ruga, Nico, Xabiego, Samuela i jest jeszcze Jorge ale go nie ma bo poszedł ze swoją dziewczyną Stephi na zakupy.-powiedziała Lodo. To ostanie mówiła przez zaciśnięte zęby a wszystkim wtedy uśmiech zniknął z twarzy lecz nie na długo. Podeszłam do wszystkich po kolei i się przywitałam. Czas bardzo fajnie i szybko nam leciał napierw powiedziałam im o sobie lecz nie mówiłam tego tak szczegółowo i dokładnie jak Lodo i Cande. Po "przesłuchaniach" poszliśmy kupić drinki. Potem graliśmy w siatkówkę.
-Ok to kto wybiera?
-Może Tini i Nico?-zaproponowała Mechi.
-Ok jak dla mnie spoko.-powiedziałam Nico też się zgodził.
-To ty pierwsza Tini.-powiedział Nico.
-To ja biorę Lodo.
-Facu.
-Rug
-Cande
-Mechi
-Sam
-Xabi
-Alba
-Ok to skoro mamy już składy wybrane chłopaki rozłożą siatkę a my narysujemy boisko. OK?-zapytałam.
-Tak jest mamo!-zasalutowali chłopcy a my się zaśmiałyśmy.
Po przygotowaniu się do gry zaczęliśmy grać. Serwowałam pierwsza. Iii... jest punk dla nas!
Graliśmy tak 2 godziny i w końcu nasza drużyna wygrała 30:27. Umowa była taka że przegrana drużyna stawia pizze. Zaczęło się ściemniać więc poszliśmy do pizzeri. Zamówiliśmy 2 duże pizze. Ja i dziewczyny zjadłyśmy zaledwie po dwa kawałki a chłopaki resztę. Po skończonym posiłku usłyszeliśmy dzwonek telefonu Lodo. Odebrała i...
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak wam się podoba rozdział 1? Jak dla mnie jest ok. Tak zmieniłam historię bo tamtą źle zaczęłam i rozdział z poprzedniej historii został USUNIĘTY. Ta historia je o Jortini bo tak mi łatwiej. Jak myślicie kto dzwonił do Lodo? Co stanie się w kolejnym rozdziale? Nie powiem wam ;p Myślę że rozdział  pojawi się niedługo więc czekajcie xD

Papa Ta wasza wariatka :*

czwartek, 11 grudnia 2014

Notka

Tak siedzę i się zastanawiam czy ktoś w ogóle to czyta? No cóż jeśli nie pojawi się choć jeden komentarz to nie będzie bloga!  Mam do was pytanie(jeśli ktoś to w ogóle czyta -.-) chcecie opowiadanie o Jortini czy Leonettcie bo ja szczerze wolę Jortini z ich prawdziwymi nazwiskami itp. bo tak będzie mi się łatwiej pisać. Ale to zależy od was co do rozdziału 2 nie umiem go napisać i źle zaczęłam tą historię więc jak się już zdecydujecie to zacznę nową ale prolog zostanie chyba ten sam jeszcze nwm. Wygląd bloga narazie zostanie taki jaki jest potem go zmienie. No to na tyle ja się nie rozpisuję. Papa :*.

-Zuzka-

wtorek, 9 grudnia 2014

Prolog


Ten prolog dedykuje swojej najlepszej przyjaciółce Laurze :*

Wróciłam...Wróciłam z marzeniami, samotnością, nieśmiałością, strachem i przeszłością. Wróciłam do Buenos Aires taka sama jaka wyjechałam. Po pięciu latach spędzonych w Londynie jestem i się nie zmieniłam, nie zrobiłam tego co chciał mój tata. Mój tata po śmierci mojej mamy chciał żebym była silna i żyła tak jak kiedyś...tylko bez niej. Gdy mama umarła miałam 12 lat. Spędziłam jeszcze rok z tatą w Buenos i wyjechaliśmy a teraz wróciliśmy, a ja zaczynam nową historię...chociaż jest ona kontynuacją poprzedniej...



I jak wam się podoba prolog? Jak dla mnie jest OK. To mój pierwszy blog i trochę go nie ogarniam ale jakoś dam radę :p. Zapraszam na stronę na FB na której jestem adminką o to link :) https://www.facebook.com/ViolettaaP     Mam na dzieje że prolog się podoba nie długo postaram się dodać rozdział :D.

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Witam!!!

Witam!


Cześć mam na imię Zuzka i tak też będę się podpisywać. To mój pierwszy blog i niedługo zacznę tu nową historię mam nadzieję że wam się spodoba. Historia opowiada o Violetcie i jej przyjaciołach ale głównie o niej. Wiem że znajdą się miłośnicy Leonetty ja też sama kocham tą parę =3. Więc ona też się tu znajdzie. Ok to ja lepiej się wezmę za pisanie Prologa :D.  

Zuzka

Obserwatorzy