wtorek, 17 lutego 2015

Rozdział 3 - "Tini nie płacz..."

Rozdział dedykuję Natalii Verdas ;* <3
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tini

Jorge ciągle przy mnie siedzi. To trochę dziwne ale rozumiem że się o mnie martwi w końcu to mój najlepszy przyjaciel. Moi przyjaciele powoli mi wszystko przypominają za co im bardzo dziękuję.
-Tini idę do sklepiku coś zjeść, nie przeszkadza ci że zostaniesz chwilę sama?-zapytał z troską w głosie.
-Nie, nie idź.-posłałam mu blady ale szczery uśmiech.
Wyszedł a ja zostałam sama.Po chwili usłyszałam otwieranie drzwi. Spojrzałam w tamtą stronę i zobaczyłam... Stephi? Co ona tu robi?
-Hej Violuuuuu.-powiedziała przesłodzonym głosem.
-Cześć.-odpowiedziałam cicho.
-Jak się czujesz.-zapytała z udawaną troską.
-Dobrze, przyjaciele bardzo mi pomagają...-odpowiedziałam równie cicho.
-Aha...
-A Dlaczego mnie odwiedzasz? Nigdy mnie nie lubiłaś.
-No bo wiesz słyszałam że jesteś taka chora i w ogóle więc przyszłam cię odwiedzić i zobaczyć jak się czujesz?- znowu ten przesłodzony głosik, ja zaraz zwariuję!
-W takim razie to miła niespodzianka.-posłałam jej udawany uśmiech.
-Wiesz mam takie pytanko...
-Więc słucham.
-No wierz? Dobrze się bawisz udając taką milutką i poszkodowaną oraz kradnąc mi chłopaka?! Wszyscy wiedzą że tak na prawdę tylko udajesz i próbujesz przekonać do siebie Jorge!!! Ale coś ci powiem!Jesteś tylko jedną, wielką suką i kurwą i nigdy nie będziesz lepsza ode mnie. Oraz nie odbierzesz mi Jorge. Wiesz i tak naprawdę zależy mi tylko na jego kasie! Ale nie powiesz mu tego! Dlaczego? Bo jesteś tchórzem i zwykłą zakłamaną szmatą!!!-wykrzyczała mi prosto w twarz. Po mich polikach mimowolnie spłynęło kilka łez. Lecz Stephi nie zwróciła uwagi na jedno. Jorge stał w drzwiach i wszystko słyszał.
-Stephi! Musimy porozmawiać!!!- warknął.

Jorge

Gdy usłyszałem to wszystko coś we mnie pękło. Dlaczego? Bo kochałem, tak KOCHAŁEM Stephi! Lecz po tym co usłyszałem w sali przestałem. Stoimy przed szpitalem a ona nawet nie raczy się odezwać.
-No. Słucham! Masz mi coś do powiedzenia?!
-Jorge proszę to nie tak jak myślisz!
-A jak kurwa?! Ty w ogóle zdajesz sobie sprawę co powiedziałaś.?!!!
-No wierz jakoś nie bardzo!-tak najlepiej udawać idiotkę!
-PO PIERWSZE WYZWAŁAŚ MOJĄ PRZYJACIÓŁKĘ OD SZMAT, SUK I KURW, PO DRUGIE STWIERDZIŁAŚ ŻE ONA SYMULUJE CHOROBĘ, PO TRZECIE WYZNAŁAŚ JEJ ŻE MNIE NIE KOCHASZ I ŻE CI ZALEŻY CI TYLKO NA PIENIĄDZACH!!! CO TU JEST DO NIE ROZUMIENIA?!- nawrzeszczałem jej prosto w twarz.
Milaczała.
-Wiesz co to i tak nie ma sensu. Masz czas do 20. Gdy wrócę do domu ma cię nie być!
Dalej milczała.
-Zrozumiano?!
-Tak.-powiedziała z grymasem i odeszła, a ja ruszyłem do Tini. Gdy wszedłem do sali zastałem ją płaczącą.
-Tini nie płacz przez nią. Nie warto.- powiedziałem z troską w głosie.
-Nie płaczę przez Stephi...-wyszeptała.
-To co się stało?-zapytałem zdezorientowany.
-Peter... Przypomniałam sobie wszystko. On ze mną zerwał i dlatego tu jestem...-szepnęła i jeszcze mocniej się rozpłakała. Bez namysłu usiadłem na łóżku i ją przytuliłem. Nie chciałem żeby była smutna, nie lubię jej takiej oglądać...

Tini

Następnego dnia wypuścili mnie do domu. Pomimo pocieszeń Jorge i Mechi nadal czuję się fatalnie. Właśnie siedzę w domu na balkonie i robię to co zwykle czyli płaczę. Nie mogę pogodzić się z tym że on mnie rzucił. To tak strasznie boli! Patrzę bezczynnie jak zachodzi słońce i próbuję skupić na czymś myśli ale nie mogę. To za trudne i zbyt bolesne żeby tak szybko o tym zapomnieć. Bo ja go kochałam, tak cholernie kochałam... 

Następnego dnia:

Obudziłam się dosyć wcześnie bo nie mogłam spać. Poszłam do łazienki się ogarnąć po czym włożyłam na siebie TO. Zeszłam na dół po schodach i ruszyłam do kuchni. Postanowiłam zrobić sobie gofry. Od wczoraj nic nie jadłam więc wykorzystując mój głód zjadłam śniadanie. Po zjedzonym posiłku usiadłam na kanapę i włączyłam telewizor. Oglądałam jakieś bezsensowne filmy i bajki. Po dwóch godzinach usłyszałam dzwonek do drzwi. Myśląc że to moi przyjaciele z uśmiechem otworzyłam drzwi. Zobaczyłam tam... Petera?!
-Co tutaj robisz?- zapytałam zimnym głosem.
-Przyszedłem z tobą porozmawiać.
-O czym?- zadałam kolejne zimne pytanie.
-O nas.
-Nie mamy o czym rozmawiać bo nie ma ma żadnych NAS. Zresztą sam tak zdecydowałeś!
-Tak wiem ale ja zrozumiałem swój błąd i chciałbym to naprawić!
Spróbowałam zamknąć drzwi ale zatrzymał je nogą.
-Masz 5 minut.- odpowiedziałam cierpko.
Wpuściłam go do środka i stanęłam zakładając ręce na piersiach.
-No słucham...
-A więc tak. Zacznę od tego że przepraszam że tak cię zraniłem. Podjąłem zbyt pochopną decyzję pod wpływem emocji i bardzo tego żałuję. Proszę cię wybacz mi! Ja naprawdę cię kocham!
-Peter trafiłam przez ciebie do szpitala i przez najbliższy tydzień nie możemy przez to nagrywać!!! Myślisz że jak mi powiesz że żałujesz, przepraszasz i bardzo mnie kochasz to wynagrodzisz mi te wszystkie krzywdy?! Cierpiałam przez ciebie i nie potrafię ci już wybaczyć!!! A teraz wyjdź!!!-wywaliłam go z domu a następnie napisałam SMS'a do Mechi:
"Potrzebuję Cię! Proszę przyjedź! Tylko SAMA!"
Odłożyłam telefon i czekałam na przyjaciółkę...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hi!
Łapcie rozdział 3!
Wena jest więc macie rozdział ;D
Ja nie będę się rozpisywać ;)
Bayo :*
Do nexta <3
Next w weekend ;)

Blair <33

9 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Nie zauważyłam, że mi zajęłaś... xD
      Jestem ślepotą ludzką... xD
      Mój kom jest na dole xD

      Usuń
  2. Genialny! Tini tyle się przez niego nacierpiała, a ren frajer jeszcze oczekuje, że mu wybaczy -_-
    Jorge taki trosklowy ♥♥♥
    Ugh... Stephi. Opisując ją, użyłabym tych samych słów co ona o nim. Niestety odzwyczajam się używania przekleństw i wszelkoego rodzaju niecwnzuralnych słów xD (Chyba że na potrzeby opowiadania :) )
    Czekam cierpliwie na next, twoja niecierpliwa V.V ✌ ✌

    OdpowiedzUsuń
  3. Sister ty moja....
    Przepraszam Cię...
    Nie skomentowałam wcześniej, but...
    Nie wiem czemu, ale nie mogłam skomentować...
    Coś mi się z bugowało...
    No, ale trudno...
    Ważne, że przybyłam teraz... xD

    Kochana...
    Bardzo dziękuje Ci za dedykacje... ;*
    To dla mnie zaszczyt... xD
    Nie no ja mówie poważnie.. xD
    Jeśli to czytasz to zachowuj powage... xD
    Jak się czyta moje komki to powaga jest tutaj najważniejsza... xD

    Ale wracając do tematu.. XD
    Rozdzialik zajebisty ;********
    Tylko czekać na następny... xD

    Jorguś taki dobry "przyjaciel" Tini <3333333
    A ja szczęśliwa, że zerwał z tą s*ką ;D
    Nie będe przeklinała...
    To nie w typie aniołków Jasia ^^
    Jak ja go uwielbiam... <333333333

    Hahhhaha xD
    Normalnie się zesrałam jak Peter "prosił" Tini o wybaczenie... xD
    Normalnie musiałam lecieć do WC.. XD

    A ty Blair...
    Masz mi odpisywać na wiadomości...
    Nie odpisalam ci wtedy, bo akurat pani wpuszczała nas na sale na tańcach... xD
    No, ale trudno... xD

    Nie wiem czemu, ale teraz piszę tylko xD
    Praktycznie w każdym zdaniu xD
    I jak ty ze mną wytrzymujesz... xD

    No dobra...
    To ja lece...
    KC Żółwiku <333333333
    TWOJA Natalie Verdas

    OdpowiedzUsuń
  4. Oooo jaki Jorge słodziak <3
    I wreszcie zerwał z z tą szmatą :D
    Jeee doczekałam się tego momentu.
    A Peter tak nagle chciał wrócić...
    hmmm nie rozpisuję się czekam na next pozdrawiam i życzę weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział *_*
    Jorge jest taki opiekuńczy i kochany dla Tini ^^
    Aż mogę jej pozazdrościć ;***
    Czy na jędza musiała przyjść do Tini ? xd
    Jak Stephi mogła Martine wyzwać wulgarnie ? ;(
    Jest chora psychicznie i powinna się leczyć ;p
    Dobrze,że Jorge wszystko słyszał i z nią zerwał ^^
    Jestem happy ! ♥
    Tini przypomniała sobie o Peterze ;/
    Ugh nienawidzę Petera ;3
    Dobrze,że Tini ma tak wspaniałą przyjaciółkę jaką jest Mechi *_*
    Czekam na kolejny rozdział ;****
    P.S.Następnym razem zajmij mi miejscówkę ;***
    I zapraszam do siebie --->
    http://violetta-love-new-story.blogspot.com
    Do następnego,Madzia ♥!

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniały rozdział <333
    Będę czekać na kolejnego z niecierpliwością.
    Jorge taki opiekuńczy ;****
    Zapraszam do sb ------>
    http://miloscpokonakarzdaprzeszkode.blogspot.com/ http://jeslikochasztomow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy