sobota, 7 lutego 2015

Rozdział 2 - "Zrezygnuj z Roli..."

Rozdział dedykuję Tini Verdas *.* Której blog jest wspaniały <3
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

-Peter...
-I co teraz też mi powiesz że nic do niego nie czujesz?! Wszystko widziałem! Ty grasz tak jak byś na serio z nim była!!!
-Peter ja po prostu staram się jak mogę! Wczuwam się w bohaterkę i tyle! Dlaczego mi nie ufasz?! Kocham Cię, a ty w to nie wierzysz! Co ja mam zrobić?! No powiedz co?!-zaczęłam płakać.
-Zrezygnuj z roli...-powiedział cierpko.
-No ciebie to chyba Bóg opuścił! Nigdy nie zrezygnuje z tego co kocham! Jesteś zwykłym egoistą!!! Nigdy o mnie nie myślisz!!! Nie zrezygnuje z roli!!!-wykrzyczałam płacząc.
-Nie zrezygnujesz z roli? Z tego co kochasz? Chyba raczej z całowania Jorge!!! Bo przecież to najbardziej kochasz w tej swojej pieprzonej roli!!!
-Dobrze wież że tak nie jest.-w środku biłam się z myślami.
-Martina ja już tak dłużej nie mogę!
-Co chcesz przez to powiedzieć?-zaczęłam cała drżeć.
-To koniec.-wyszedł trzaskając drzwiami.
Zsunęłam się bezradnie po ścianie i schowałam twarz w dłonie. Usłyszałam pukanie do drzwi. Nie odzywałam się tylko ciągle szlochałam. Po chwili ten ktoś wszedł.
-Tini reżyser cię woł... Ej co się stało?!-usłyszałam na początku melodyjny a po chwili zmartwiony głos Jorge.
-Peter... o-o-nnn ze m-m-ną -ze-ze-zerwał.-wtuliłam się w Jorge i zaczęłam moczyć jego koszulę.
-Ciiii będzie dobrze. Nie martw się on nie jest wart twoich łez.-pocieszał mnie szatyn.
-Ale ja go kocham...

*

Idę do domu. Może Peter to przemyślał i mi wybaczy... Jednak moje nadzieje prysły gdy zobaczyłam go z moimi walizkami przed naszym jego domem. 
-Peter ja...
-Wypierdalaj!
-Peter proszę cię...
-Wypierdalaj powiedziałem!!!-krzyknął i mnie popchnął oraz trzasnął drzwiami. Spadłam ze schodów i poczułam przeszywający ból w okolicach głowy. Usłyszałam tylko jak ktoś woła moje imię, potem była już tylko ciemność...

Jorge

Od ponad 15 minut próbuję obudzić Tini, a ona nie reaguję. Postanowiłem zadzwonić po karetkę. Po pięciu minutach zabierali ją już do karetki. Na szczęście pozwolili mi jechać razem z nią. Na miejscu zadzwoniłem po naszych przyjaciół, zjawili się natychmiastowo. Poprosiłem Samu i Nico żeby zabrali jej walizki do mnie. Tini jeży właśnie na sali a obok niej stoją lekarze. Nagle maszyny zaczęły pikać a chyba z pięciu lekarzy biegać wokół niej. Nie wiedzieliśmy co się stało. Po chwili wyszedł lekarz i wszyscy wstali na równe nogi.

Stephi

Gdzie ten Jorge!? Miał być godzinę temu! Już i tak jestem wkurzona przez to że musiał całować się z tą suką Martiną! Zadzwonie od niego.
-Halo?
-Jorge gdzie ty jesteś masz mnie zawieźć do fryzjera a potem do kosmetyczki i iść ze mną na zakupy!
-Nie mogę Tini jest w szpitalu.
-No i?
-To że nigdzie cię nie zawiozę! Pa!!!
Jak on może?! Zemszczę się na tej kurwie!!! Zresztą na Jorge też!!!

Jorge

Lekarz nie miał dobrych wieści. Gdy je usłyszałem aż opadłem na krzesło...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej :)
O to rozdział 2 :D
Mi się podoba :)
Jest krótki ale ja muszę sprzątać bo jutro mam imprezę urodzinową ;D
No to rozdział w przyszły weekend ;p
Zapraszam na bloga którego przejęłam po Weronice Salvatore :*
Niedługo rozdział 23 ;*
No to tyle :*
Bayoooo ;3

Blair <33

6 komentarzy:

  1. Cudo, poprzednia historia również!!!
    Czekam na next, chcę już wiedzieć co z Tini!
    Peter taki... nie wiem czy mogę używać takich słów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział cudowny kochana :*
    Fajny nowy wygląd :)
    Trochę krótki, ale i tak boski :D
    Czekam na szybki next :D
    Świetnie piszesz :*
    Jestem czwarta, ale co mi tam <3
    Zapraszam do mnie:
    diecesca-wazna-jest-milosc.blogspot.com
    Mam nadzieję, że wejdziesz i skomentujesz :)
    Pozdrawiam i życzę weny,

    Gabi <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj... To opowiadanie podoba mi się o wiele BARDZIEJ od poprzedniego :*
    Pomysł niesamowity, a akcja... ♥♥ Nic dodać, nic ująć
    Mam nadzieję że nie będę musiała czekać długo na Jortini 💝💘
    Niech zgadnę... Tini teraz zapadnie w śpiączkę? ^_^
    Cieszę się że nie ma już mojego znienawidzonego w opowiadaniach paringu 😸
    Czekam na ślub Jortini (xD) 👰
    Sorry, ale poprostu nigdzie się jak dotąd z nim nie spotkałam ✌✌✌
    Czekam cierpliwie na next, twoja niecierpliwa V.V
    PS. Zapraszam na mojego bloga:
    jortini-novel.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy