sobota, 29 sierpnia 2015

Zawieszam ? Zawieszam ,






Chciałabym oznajmić że blog zostaje zawieszony .... Dlatego że nie mam rozdziałów napisanych :( A ja żeby dobrze funkcjonować na bloggerze muszę mieć przynajmniej 2 rozdziały napisane.
Dlatego blog zostaje zawieszony na cały wrzesień.
     Przez ten miesiąc spróbuje nadrobić rozdziały. I w tedy blog już będzie na bieżąco .
  Mogę też powiedzieć że rozdziały mogę pisać w tygodniu itp. Ale wiecie o tym że teraz kończą się wakacje, zaczyna się szkoła. Idę teraz do 2 klasy Gimnazjum. Muszę się w tym roku postarać, żeby nie było żądnych 1 czy też 2 ...... Mam nadzieje że mnie zrozumiecie ;3
            Obiecuje, Rozdział pojawi się 1 października lub nawet wcześnie ♥ Jak tylko nad robię. Tera był Sierpień miałam wyjazdy. a jak przyjeżdżałam do domu, to nie chciało mi się pisać. Taka prawda ♥

Wrócę ♥♥
Pozdrowienia z Gór ^^
Sysia :^

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Rozdział 7 - Puszczalska

Czytasz ? - Napisz komentarz,
nawet jeden wyraz mnie motywuje ♥




* Rozdział dedykuje Natasha * ♥ 



         O cholera, tego się nie spodziewałam. Nie sądziłam że on się dowie. Ale jak... Przecież                wszystko zniszczyłam. Jedyny dowód że go znam jest w moim pamiętniku. Czyżby Leon czytał w      moim pamiętniku ?! Nie ma takich uprawnień. Co on sobie myśli. Kim on jest ?! Jeśli myśli że jest    moim mężem, to może czytać moje sekretne wpisy do mojego pamiętnika to się grubo myli. 
      

       - Czytałeś mój pamiętnik ?! 
       Patrzy na mnie wkurzony, akurat teraz się go nie boje. 
       - Czy to ważne ?! Jak możesz mnie zdradzać ?! I to jeszcze z tym psem na baby ! 
       Skąd on zna Paula ? 
       - Po pierwsze ! Jak możesz myśleć że cię zdradzam ?! Po drugie skąd go znasz, A po trzecie przestań krzyczeć bo się ciebie nie boje.
       Na razie nie . Dodałam w myślach.
       - Weź się kurwa zamknij ! Ja tutaj zadaje pytania a ty siedzisz cicho rozumiesz ?! 
       I popchnął mnie na sofie na którą padłam, a ten chodził tam i z powrotem pocierając się o brodę. Jak on mógł mnie popchnąć. Nigdy tego nie zrobił. Musi być nieźle wkurwiony.
       - A kim tu kurwa jesteś żebyś mnie popychał ? Chcesz dostać patelnią w tą twoją pustą łepetyne ?! Nie umiesz usiąść i ze mną porozmawiać ? Tylko pokazujesz kim ty to nie jesteś ! Modrzę ty to robisz ? A jeżeli zaraz nie usiądziesz to stąd wyjdę i nie wrócę rozumiesz ?!  
       - Jestem twoim mężem ! Na razie.. 
Co to ma znaczyć to '' Na razie'' ?
       - A idź w dupę ! Poradzę sobie ! Idź dać dupę swojemu kochasiowi, bo widzę że dobrze ci robi, skora taka w skowronkach chodzisz ! 
       Przesadził. Idę do Ludmi, 
      - A weź się wal. Tylko tyle ci powiem. - Powiedziałam i poszłam w stronę drzwi wyjściowych.
Nagle poczułam jak chwyta mnie za nadgarstek. Bardzo mocno. Boli.... 
      - Idziesz do swojego kochasia ? 
      Ścisną mi rękę jeszcze bardziej. 


         - Puść debilu to boli ! - Próbowałam się wyrwać, ale nie dałam rady. Co się z nim stało ? Przecież on nigdy się tak nie zachowywał - Nie jest moim kochasiem ! Weź się opanuj ! 
         - Nie udawaj ! Wiem wszystko ! Nawet wiem kiedy ostatnio u niego byłaś ! Mam zdjęcia ! 
Co ?! Jakie kurwa zdjęcia ? Ja Paula nie widziałam od 4 lat. Pojawił się w moim życiu ponownie niedawno. A dokładnie w dzień pokazu. 
         - Jakie zdjęcia ? O czym ty mówisz ?! Przecież nie widziałam go od 4 lat ! Jak możesz mieć moje z nim zdjęcia ? Kto ci je dał ?! 
          - Znalazłem je jak wchodziłem do pokoju. Jak mogłaś mi coś takiego zrobić ! Ja nigdy bym cię  nie zdradził ! 
Powiedział załamany, i wściekły . - Jesteś puszczalską - dodał cicho. 
Ale i tak to słyszałam. 
Auć zabolało, jak on mógł tak powiedzieć. 
         - Naprawdę uważasz że cię zdradziłam ? Na serio ? Jak możesz Leon, I nazwałeś mnie puszczalską, to zabolało najbardziej. - Powiedziałam z łzami w oczach. Idę do Ludmiły. 
Ona mnie zrozumie i ze mną porozmawia. Leon już się nie odezwał, tylko ruszył w stronę naszej sypialni. Ja postanowiłam wykorzystać ten moment i wyjść do Ludmi. 
Nie mam daleko. To piętro wyżej. Wyszłam z pokoju. Po cichu zamykając drzwi, żeby nie wiedział że wyszłam. Niech się trochę pomartwi. 


                  Wchodzę do windy, i wciskam odpowiednie piętro. Drzwi mają się już zamykać, ale ktoś kładzie rękę pomiędzy zamykające się drzwi w celu zatrzymania ich. Tego człowieka nie  spodziewałam się tu za każde skarby świata. 
Uśmiechnięty od ucha do ucha, Co on tu robi ?! Wchodzi do windy i naciska to samo piętro co ja. 
Patrzy na mnie i się uśmiecha. Pieprzony cham. Jestem tylko ciekawa kto podrzucił zdjęcia Leonowi. Nawet sama nie wiem jakie to były zdjęcia, bo nie zdążyłam się im przyjrzeć. 
       - Leonowi podobały się zdjęcia ? 
Popatrzyłam na niego, 
        - To ty ? Jak mogłeś Paul ! Myślałam że odpuściłeś ! Już nic nas nie łączy ! Odczep się od nas, Rozumiesz ?! 
        - Spokojnie Violu. Złość piękności szkodzi. Kochanie, a nasze dziecko ? 
Nie proszę nie przypominaj mi, nie chce o tym pamiętać. 
        - Nie przypominaj mi ! To nie było nasze dziecko ! To było moje dziecko, które TY zabiłeś ! 
Wykrzyczałam mu w twarzy. A ten przygniótł mnie do ściany. Ał, moje plecy . 
        - Zamknij się szmato ! Rozumiesz ?! - Powiedział i zatrzymał windę. Co on chce zrobić ? - Ja ? Ja je zabiłem ?! To moja wina że byłaś i dalej jesteś dziwką ?! Cieszę się że Leoś się dowiedział jaką kobietą jesteś. Puszczalska i nic więcej. Myślisz że nie słyszałem waszej kłótni ? Całe piętro ją słyszało. 
  Już miałam coś powiedzieć ale mi przerwał. 
        - Zamknij się ! Teraz ja mówię ! Zrobię wszystko co w mojej mocy, aby twoje piękne życie zamienić w piekło. Zapamięta te słowa. 
Powiedział i się ode mnie odsunął. Po czym nacisną przycisk, po którym winda się ruszyła. 
Już po chwili, drzwi się otworzyły, na piętrzę, na którym miałam wysiąść. Gdy wychodziłam, usłyszałam 
       - Do zobaczenia, kochanie - powiedziała, już miałam mu wygarnąć, ale drzwi od windy się zamknęły. Kurwa... 



        - Powiedział że jesteś puszczalska ?! - krzyczy Ludmiła.
Opowiedziałam Ludmiłe o wszystkim co się stało. Jest strasznie wkurwiona zachowaniem Leona. Ale jej się nie dziwię. Bo gdyby Federico zrobił coś takiego Ludmi to bym mu jaja skopała. Dosłownie. 
        - Spokojnie. Nie powiedział tego na głos, tylko wymruczał. I pewnie nawet nie wie że to usłyszałam. A najgorsze jest to że spotkałam Paula przed chwilą. 
        -  Co ?! 
Boże..... 
        - Spotkałam go w windzie, jak do ciebie jechałam. I wiesz co mi powiedział ..... ? - pociągłam na nosie, tak płaczę. - Że jestem dziwką i przypomniał mi o ..... - rozpłakałam się 
Ludmiła nie zastanawiając się ani chwili dłużej, usiadła na kanapie koło mnie i mocno mnie przytuliła. Tego mi trzeba było. 
       - Dziękuje - wyszeptałam 
       - Za co ? 
        - Za to że cię mam - powiedziałam. 
Ona za to mocniej mnie przytuliła. 


     Budzą mnie jakieś krzyki z dołu. Kto tak krzyczy ? Wiem że Ludmiła, ale z kim ? Ubieram szlafrok Ludmi, i schodzę. I widzę tam. Leona który kłóci się z Ludmiłą, o to że Leon wie że jestem tu a Ludmiła mówi że mnie nie ma. Gdy mnie zobaczyli zamilkli. 
Leon podszedł do mnie. Lecz ja się odsunęłam. 
     - Martwiłem się
CO ? Hahaha, Nie. Nie nabiorę się. 
     - Ale nie martwiłeś się gdy nazwałeś mnie puszczalską ? 
Zamurowało go. Dobrze mu tak.     


                                                                    @#$%^&*

Witam ! 
Oto przed wami rozdział 7 ! :D 
Mam nadzieje że się wam podoba ^^ 
Rozdział jest, moim zdaniem ''akcją kłótni'' hahaha ^^ Istnieje coś takiego ? :P 
Leonetta się pokłóciła. I to nieźle ..... 
Paul jest w tym samym hotelu co Leonetta i Ludmiła ? 
O jakie dziecko chodzi ? 
Co z pokazem ? 
Czy Violetta powie Fede o tej akcji w klubie ? 
Przekonacie się :D 
Mogę tylko zdradzić, Że Leonetta się tak szybko nie pogodzi. 
Pod tamtym rozdziałem jest 11 kometarzy Bardzo mnie to cieszy ! ♥ 


                                                      Rozdział 8 ----- 10 komętarzy ♥ 

niedziela, 9 sierpnia 2015

Rozdział 6 - Impreza

                                                           
Czytasz ? - Napisz komentarz, 
nawet jeden wyraz mnie motywuje ♥



                                                               * Rozdział dedykuje Dolor ♥ *

  - Kochanie, budzimy się 
  - Jeszcze chwilkę, proszę - Mój mały śpioch, spałby całą noc i cały dzień. Typowy leń z tego mojego Leona. A śniadanie mu wystygnie. 
  - To nie chcesz naleśników z truskawkami zjeść na śniadanie ? 
Mruknęłam mu do ucha, a za nim się podniosłam już leżałam pod Leonem. Szybko się obudził . 
  - Czy ty mnie chcesz obudzić mrucząc mi do ucha, kocie ? 
  - Tak, i poskutkowało - powiedziałam i pocałowałam go - A teraz chodź jeść, bo nam wystygną naleśniki. A poza ty mamy dzień wolny, to pójdziemy pozwiedzać i wieczorem umówiłam się z Ludmi na imprezę . 
  - Chwila, Chwila - Podniósł się, tak że siedzieliśmy twarzą w twarz - Jaką imprezę ? 
  - Jak to jaką ? Normalną w klubie 
  - Idę z tobą - Odpowiedział pewnie 
  - Nie możesz . - Powiedziałam pewnie i wstałam z jego kolan i stanęłam koło łóżka . 
  - Bo ? - Również wstał 
  - Bo to wypad samych dziewczyn, Więc nie możesz iść - odpowiedziałam i poszłam w stronę kuchni. Nigdzie z nami nie pójdzie, chce pogadać z Ludmiłą o kobiecych sprawach, a przy Leonie nie mogę. Słyszę bieg za mną, pewnie idzie, i się nie myliłam. Gdy już wiedziałam, że jest za mną powiedziałam :
  - Ja jakoś problemów Ci nie robię jak idziesz sam z chłopakami na jakąś imprezę lub coś w tym stylu.
  - Ale to co innego, bo ....  - Przerwałam mu
  - Kochane, co innego ? To jest to samo - powiedziałam i podeszłam do niego, założyłam ręce na szyję, a on na biodra. Lubię to.
  - Ale ja się o ciebie boję, jesteś dla mnie najważniejsza. A jesteśmy w obcym kraju, w innym mieście....
Przerwałam mu całując go bardzo namiętnie, zdziwiony oddał mój pocałunek pogłębiając go. Już dawno się tak nie całowaliśmy, tęskniłam za tym. Podniósł mnie, po czym posadził mnie na blacie. Gdy poczułam jego ręce pod bluzką, musiałam to przerwać, niestety
  - Nie możemy, - Powiedziałam i się od niego odsunęłam
  - Dlaczego ?
Powiedział, i westchnął
 -  Mam okres - odpowiedziałam zawstydzona
 - Trzeba było tak od razu - powiedział i mnie pocałował.
Całowaliśmy się chyba przez 5 minut, ale musieliśmy się od siebie odsunąć, bo brakło nam powietrza.
  - Chodźmy jeść, bo naleśniki pewnie są już zimne
Zeskoczyłam ze stołu i pociągnęłam Leona w stronę jadalni.


                                                           ***


 - Leon zobacz jaki tam boski sklep, chodź !
Chodzimy tak od 2 godzin, ale mi się to nie nudzi. Jestem szczęśliwa bo jest ze mną Leon i to jest najważniejsze. Chodź wiem że mieliśmy zwiedzać a nie chodzić po sklepach, ale muszę sobie kupić odpowiednią sukienkę na imprezę. Leon nie robi nic innego, tylko chodzi cały czas za mną i narzeka że go nogi bolą, bla, bla, bla.
 - Długo będziemy chodzić jeszcze po tych sklepach ?
 - Do puki nie kupie sobie idealnej sukienki, w której będę wyglądać bosko, rozumiano ?
Wow, nawet nie wiedziałam że potrafię być tak stanowcza, Ale wychodzi mi to na dobre, bo już nic się nie odzywa.
 - A ta ?
Przymierzam już 20 sukienkę, ale Leonowi się nie podoba. A jeżeli Leonowi się nie podoba to innym chłopakom też się nie spodoba. Wiem, to bo się już o tym przekonałam.
 - Idealna
 - Serio ?
Zapytałam zdziwiona, Myślałam że dalej powie że ta za krótka, w tej wyglądasz jak stara baba, za to w tej gubisz swój kształt,
- Serio, Serio. Idealnie ci w niej, I jeszcze ta czerń z czerwonymi dodatkami dodaje ci pazura
Odpowiedział i podszedł do mnie i musnął moje warg.
 - To kupujemy, Zaczekaj na polu 5 minut, ja się przebiorę i zapłacę, dobrze ?
 - Dobrze.
Powiedział i już chciał iść, ale zatrzymał go mój głos
  - Nie zapomniałeś o czymś ?
Powiedziałam i wyciągnęłam rękę. W celu poproszenia o kartę kredytową. Czymś musiałam zapłacić.
  - Aaaa, Karta Kredytowa
Dobrze że jest spostrzegawczy.
  - Dziękuje.


  - Ile zapłaciłaś ?
Dopytywał ciekawy, Spokojnie nie ubędzie nam
  - Nie dużo
Powiedziałam.
Siedzimy sobie teraz w lodziarni i jemy swoje ulubione Lody.  Ja - waniliowe, Leon - Czekoladowe.
Leon cały czas mnie wypytuje o tą imprezę. Kiedy wrócę, czy będę pic, czy idą z nami jacyś chłopcy,  z kim się wrócę. Mam dość.
  - Dość ! Skończ Leon nie mam 3 latek
  - Ale ja się o ciebie boję. Nie chcę żeby ci się coś stało, rozumiesz ?
Chwycił mnie za ręce na stoliku. Ooo jakie to słodkie.
  - Rozumiem, ale nie musisz się bać, dobrze ? Obiecuje że będę w domu przed 12 dobrze ?
  - Trzymam cię za słowo
  - Trzymaj - Uśmiechnęłam się i musnęłam jego usta - Kocham cię - wyszeptałam
  - Ja ciebie też


                                                                    ***

   Impreza trwa w najlepsze, Jestem już po kilku drinkach, które stawiają mi jacyś obcy mężczyźni myśląc że coś będzie za mian, To się grubo mylą. Mam zamiar dotrzymać obietnicy którą mu złożyłam.
   
    Patrzę na zegarek jest dopiero 23 mam jeszcze godzinę. Ludmiła bawi się w najlepsze, tańczy z jakimiś oblechami którzy całują ją po szyi. Ona chyba zapomniała że jest ŻONĄ Federico. Muszę to przerwać. Podchodzę do niej. I ciągnę ją mocno za rękę w stronę łazienki. Gdy już jesteśmy w niej, zamykam drzwi i mówię
  - Co ty robisz ?!
  - O co ci chodzi ? - bełkota. Nieźle się napiła a jest dopiero 23
  - Z tymi oblechami ! Zapomniałaś o Fede ? Jak możesz mu robić coś takiego ?!
Jestem zdenerwowana, Jeśli teraz nie pójdzie ze mną hotelu, To jutro zadzwonię do Federico i mu wszystko powiem.
  - Fede tu nie ma !
Jutro nie uwierzysz to co mówisz teraz.
  - Ludmiła idziemy do domu ! Już !
Chwyciłam ją znów pod ramię i wyciągnęłam ją z tego klubu


 - Dobranoc Ludmiła,
Weszła do pokoju nawet się do mnie nie odezwała. Jutro sobie z nią porozmawiam. Tak nie może być żeby ona tutaj się obściskiwała z jakimiś obcymi mężczyznami, a Federico stęskniony za nią czekał w domu, aż jego ukochana przyjedzie.
Dobrze że pokój Ludmiły jest na naszym piętrzę.
Otwieram drzwi do pokoju mojego i Leona. Ale to co tam zobaczyłam przerosło moje oczekiwania. A mianowicie Leona chodzącego tam i z powrotem, wściekłego.
  - Leon co się stało ? - zapytałam odkładając torbę na sofę.
  - Kto to Paul ? Kto to do cholery jasnej jest ?!
O cholera, tego się nie spodziewałam


                                                                     @#$%^&*
I oto przed  rozdział  :D
Mam nadzieje że wam się spodoba.
Przepraszam że nie było mnie 2 tygodnie, ale jak już wyjaśniałam byłam na wakacjach.
DZIĘKUJE WAM BARDZO ZA 11 KOM POD ROZDZIAŁEM  ♥♥
Nie mam ochoty na notkę :*
I szantarzyk

                                              Rozdział  7 -------------> 10 komentarzy ♥ 

sobota, 1 sierpnia 2015

Wyjaśnienie ;3




Chciałabym was powiadomić że rozdział pojawi się dopiero na następny tydzień, bo jestem aktualnie na wakacjach i nie wam laptopa ani komputera. A na telefonie mi się szczerzę mówiąc nie chce pisać. Ale, obiecuje że na następny tydzień rozdział 6 się pojawi.

Można powiedzieć że jest połowa napisana, tylko jeszcze końcówka.
Zapomniałam dodać że do domu wracam w środe, więc 3 dni będę mogła go napisać.

A do tego chciałabym wam bardzo podziękować za ponad 31 tys. wyświetleń i 23 obs.
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
BARDZO WAM DZIĘKUJE ! BARDZO ♥♥ 

A chciałabym was się jeszcze zapytać czy nie chcecie konkursu na OS ?
Napiszcie mi w komentarzach  ;3

Do zobaczenia,
Do soboty,

Sylwia♥

Obserwatorzy