Czytasz ? - napisz komentarz,
nawet jeden wyraz mnie motywuje ♥
* Następny dzień *
*Ludmiła*
Właśnie siedzę w firmie i myślę sobie, co ta Viola zrobiła Leonowi że on tak nie che jej puścić do tej Brazylii. Ok, jest to daleko ale to jest wielka szansa, dla niej żeby wzbić się i być supermodelką znaną na całym świecie. Taką jak na przykład Ania Rubik z Polski. Ona to ma szczęście. I jeszcze ta wczorajsza kłótnia Violetty z Leonem, wiem to bo Fede opowiedział mi dzisiaj rano przy śniadaniu. Moim zdaniem te ciągłe ich kłótnie do niczego dobrego nie doprowadzą. Do wyjazdu zostało 10 dni a ja mam tylko 20 strojów na 50. Czas się brać za robotę.
- Ludmiła ! - O nie, jeszcze ona
- Tak Alicjo ? - nadęta modelka która myśli że jest najlepsza a wcale taka nie jest.
- Uszyłaś mi tą suknię , na ten wybieg w Brazylii ? Bo muszę ją przymierzyć wcześniej, żeby była na mnie idealna.
- Nie, nie uszyłam. Teraz zajmuje się suknią Ari, musisz poczekać- powiedziałam i wróciłam do szycia
- Czyli ona jest ważniejsza ?! Jeżeli źle wypadnę, będzie to twoja wina ! - mówiła piszcząc. Boże nie pękły gdzieś okna ?
Odrzuciła tę swoje blond włoski i ruszyła w stronę drzwi. Rany, co za natrętne babsko. Dobrze że ona jest jedyna w swoim rodzaju.
*Leon*
O ja pierdole, ale mnie głowa napierdala. Gdzie ja jestem ? Czemu mnie tak plecy bolą ? Aaa, już wiem gdzie jestem. W swoim salonie. Głupi ja. Nawet nie wiem o której wróciłem do domu. Ale dobrze że chociaż wróciłem, A tak w ogóle która godzina? Wziąłem telefon do ręki i sprawdziłem która godzina, Co ?! Już 9.30 ?! O 10 mam trening ! Nie mogę się spóźnić ! Kapitan się nie spóźnia ! Szybko zerwałem się z kanapy, kac dał o sobie znać, bo zakręciło mi się w głowie, ale po chwili przeszło. Już o 20 minutach byłem w szatni w której byli chłopaki. Przebrani i gotowi do treningu.
- Siema, chłopaki. Przepraszam za spóźnienie , dajcie mi 5 min ok ? - powiedziałem na jednym wdechu
- Spoko, ale i tak musimy pogadać Leon - powiedział Fede. O co mu może chodzić ?
Nie zastanawiałem się nad tym szybko przebrałem się w nasz strój, gdy już wyszedłem chłopaków już nie było. Pewnie na trening już poszli. Miałem racje gadają z trenerem
- Leon ! Gdzie ty byłeś ?! Kapitan się nie spóźnia ! - krzyknął na mnie trener
- Wiem, przepraszam więcej się to nie powtórzy.
- Mam nadzieje - zwrócił się do mnie. - Wiec tak jak mówiłem jedziecie na ważny mecz do Włoch za tydzień, nie ma żadnych pytań. Teraz do treningu ! Musicie ćwiczyć aby to wygrać !
Już po 2 minutach biegaliśmy dokoła boiska i wykonywaliśmy ćwiczenia. Jak ja to powiem Violettcie ? Nie chciałem jej puścić do Brazylii a teraz sam muszę wyjechać, to jest po prostu głupie.
* Violetta*
Właśnie jestem w pracy i nie mogę się skupić, cały czas myślę, o tym że nawet nie powiedziałam Leonowi że wychodzę. Ale na pewno się nie kapnął że mnie nie ma. Pewnie miał takiego kaca że się z kanapy nie mógł podnieść, To niech się lepiej do niej przyzwyczaja bo będzie na niej spał przez następny tydzień. Siedzę teraz z Ludmi i kawiarni u nas w firmie i pijemy kawę. Ona coś tam mówi a ja nawet jej nie słucham tak nie powinno być, bo ona jest moją przyjaciółką a ja....
- Violetta czy ty mnie w ogóle słuchasz ?! - machała ręką przed moimi oczami
- Tak.. nie.. Ludmi przepraszam po prostu się zamyśliłam.
- O kim tak rozmyślasz ? - Tak jak byś nie wiedziała wiesz ....
- A o kim mogę rozmyślać ?
- O Leonie ? - zadała pytanie, Nie ! O zielonych migdałach wiesz ?!
- A niby o kim innym ?! Bardzo mnie to martwi że się cały czas kłócimy i to o byle co .
- A rozmawiałaś z nim ? Może potrzebujecie rozmowy ? Ja z Fede codziennie rozmawiamy i się w ogóle nie kłócimy. - powiedziała delikatne
- Jak by się z nim dało pogadać Ludmi, za każdym razem gdy próbujemy porozmawiać , to nasza rozmowa kończy się kłótnią zawsze .. - powiedziałam zrezygnowana
- To może powinniście ... .- chciała dokończyć, ale przerwał nam mój telefon
- Przepraszam - powiedziałam
Spojrzałam na wyświetlacz, esemes od Leona .
Od Leoś ♥
Zobaczymy się dzisiaj o 17 w naszej kawiarni ?
Wywróciłam oczami.
- Esemes od Leona - powiedziałam do Ludmi
- Co napisał ?! - zapytała ciekawa a jednocześnie podekscytowana
- Żebyśmy się dzisiaj spotkali w naszej kawiarni - powiedziałam obojętnie
- I co zgodzisz się ?
- Chyba tak - powiedziałam niepewnie
- Chyba ?
- Tak , na 100 % tak - powiedziałam i się uśmiechnęłam. - Odpiszę Leonowi, ok ?
- Ok ? - odpowiedziała z uśmiechem
Do Leoś ♥
Oczywiście, Kocham cię :**
Od Leoś ♥
To do zobaczenia. ja ciebie też :D ♥
Po tym esemesie uśmiechnęłam się do ekranu. Kocham go pomimo jego charakteru.
- Ludmi ja muszę spadać, bo o 17 mam być w kawiarni a już jest 16, przepraszam cię - powiedziałam wstając od stołu i całując ją w policzek - Umówimy się innym razem na nasze ploteczki - mrugnęłam do niej okiem i wyszłam
- Papa - krzyknęła
Od Leoś ♥
Zobaczymy się dzisiaj o 17 w naszej kawiarni ?
Wywróciłam oczami.
- Esemes od Leona - powiedziałam do Ludmi
- Co napisał ?! - zapytała ciekawa a jednocześnie podekscytowana
- Żebyśmy się dzisiaj spotkali w naszej kawiarni - powiedziałam obojętnie
- I co zgodzisz się ?
- Chyba tak - powiedziałam niepewnie
- Chyba ?
- Tak , na 100 % tak - powiedziałam i się uśmiechnęłam. - Odpiszę Leonowi, ok ?
- Ok ? - odpowiedziała z uśmiechem
Do Leoś ♥
Oczywiście, Kocham cię :**
Od Leoś ♥
To do zobaczenia. ja ciebie też :D ♥
Po tym esemesie uśmiechnęłam się do ekranu. Kocham go pomimo jego charakteru.
- Ludmi ja muszę spadać, bo o 17 mam być w kawiarni a już jest 16, przepraszam cię - powiedziałam wstając od stołu i całując ją w policzek - Umówimy się innym razem na nasze ploteczki - mrugnęłam do niej okiem i wyszłam
- Papa - krzyknęła
*Leon*
Pogadałem sobie trochę z Fede i przemówił mi do rozsądku, powinienem wspierać Violettę w tym co robi, a nie kłócił się o to z nią. Bardzo mi na niej zależy i nie chcę, żeby myślała że jej nie popieram w tym co robi, postanowiłem się poprawić. A pierwszą rzeczą którą poprawie, to pozwolenie jej na ten wyjazd do Brazylii. Moje przemyślenia przerwała Violetta siadająca naprzeciwko mnie.
- Hej kotku - powiedziałam i się do niej szczerze uśmiechnąłem
- No hej - odpowiedziała do niechcenia
- Kochanie..... Nie bądź taka - powiedziałem łapiąc ja za ręce które trzymała na stole, nie wyrwała ich, jest jeden plus
- Jaka ?
- Niedostępna, wiem, wiem przepraszam cię za wczoraj więcej się to nie powtórzy, obiecuje - powiedziałem patrząc jej w oczy
- Na pewno ?
- Na pewno
- I mam dla ciebie niespodziankę - powiedziałem ściskając jej dłoń
- Jaką ? - od razu się rozweseliła
- Możesz jechać do tej Brazylii. Ja powinienem cię wspierać a nie zabraniać. Przepraszam
- Na prawdę ?! - pisknęła wstała os stołu i się do mnie przytuliła bardzo mocno - Dziękuje - szepnęła
Chce żeby była szczęśliwa, taka jak teraz. I zrobię wszystko aby taka była.
***
I tak prezentuje się 2 rozdział <3
Dziękuje za wszystkie komentarze pod ostatnim rozdziałem.
Jak widzicie Leon nie miał aż tak strasznego kaca jak przewidywałam xD
Ale Leonetta się pogodziła i co z tego wyniknie ? :)
Sorka, ale nie mam ochoty na notkę :D
Pogadałem sobie trochę z Fede i przemówił mi do rozsądku, powinienem wspierać Violettę w tym co robi, a nie kłócił się o to z nią. Bardzo mi na niej zależy i nie chcę, żeby myślała że jej nie popieram w tym co robi, postanowiłem się poprawić. A pierwszą rzeczą którą poprawie, to pozwolenie jej na ten wyjazd do Brazylii. Moje przemyślenia przerwała Violetta siadająca naprzeciwko mnie.
- Hej kotku - powiedziałam i się do niej szczerze uśmiechnąłem
- No hej - odpowiedziała do niechcenia
- Kochanie..... Nie bądź taka - powiedziałem łapiąc ja za ręce które trzymała na stole, nie wyrwała ich, jest jeden plus
- Jaka ?
- Niedostępna, wiem, wiem przepraszam cię za wczoraj więcej się to nie powtórzy, obiecuje - powiedziałem patrząc jej w oczy
- Na pewno ?
- Na pewno
- I mam dla ciebie niespodziankę - powiedziałem ściskając jej dłoń
- Jaką ? - od razu się rozweseliła
- Możesz jechać do tej Brazylii. Ja powinienem cię wspierać a nie zabraniać. Przepraszam
- Na prawdę ?! - pisknęła wstała os stołu i się do mnie przytuliła bardzo mocno - Dziękuje - szepnęła
Chce żeby była szczęśliwa, taka jak teraz. I zrobię wszystko aby taka była.
***
I tak prezentuje się 2 rozdział <3
Dziękuje za wszystkie komentarze pod ostatnim rozdziałem.
Jak widzicie Leon nie miał aż tak strasznego kaca jak przewidywałam xD
Ale Leonetta się pogodziła i co z tego wyniknie ? :)
Sorka, ale nie mam ochoty na notkę :D